Poznań, 26 listopada 2024
Zakończenie psychoterapii – kiedy i jak się rozstać?
Decyzja o rozpoczęciu psychoterapii często wiąże się z dużymi oczekiwaniami i nadzieją na zmianę. Przez tygodnie czy miesiące (a czasem nawet lata) pacjent i terapeuta pracują wspólnie nad rozumieniem problemów, rozwojem samoświadomości i wprowadzaniem nowych nawyków. Jednak równie ważny co sam proces terapii jest moment zakończenia współpracy. Kiedy tak naprawdę kończy się terapia? Czy to pacjent decyduje, że „już wystarczy”, czy terapeuta sygnalizuje, iż osiągnięto cele? I jak przeżyć rozstanie w sposób, który finalnie umocni owoce dotychczasowej pracy?
W niniejszym artykule przyjrzymy się psychologicznym i systemowym aspektom zakończenia psychoterapii. Dowiesz się, jakie sygnały świadczą o gotowości do zamknięcia procesu, dlaczego warto poświęcić czas na podsumowanie i „pożegnanie”, a także co zrobić, jeśli w pewnym momencie czujesz, że relacja terapeutyczna nie spełnia już Twoich potrzeb. Jeśli stoisz przed decyzją o rozstaniu z terapeutą bądź masz wrażenie, że Twoja terapia zbliża się ku końcowi, zapraszam do lektury – być może znajdziesz tu inspirujące wskazówki.

Kiedy nadchodzi właściwy moment na zakończenie psychoterapii?
Zakończenie terapii to nie wyłącznie kwestia ustalenia liczby sesji. To proces, który zaczyna się zazwyczaj wtedy, gdy pacjent czuje stabilność w obszarach, z którymi przyszedł do terapeuty. Może zaobserwować, że umie już samodzielnie radzić sobie z trudnościami, przeformułował szkodliwe przekonania czy poprawiły się jego relacje z bliskimi. Warto pamiętać, że:
- Kryteria zakończenia często ustalane są na początku: W kontrakcie terapeutycznym możemy zawrzeć cele i mierniki postępu (np. większa asertywność, redukcja objawów lęku). Kiedy te cele są osiągnięte, a pacjent czuje gotowość, można rozważyć rozstanie.
- Rozmowa z terapeutą: Terapeuta zwykle sygnalizuje, gdy obserwuje trwałe zmiany. Z perspektywy systemowej, jeśli włączyliśmy w terapię rodzinę, także poprawa dynamiki w relacjach rodzinnych może być oznaką, że czas „wyfrunąć z gniazda” pomocy.
- Niekiedy pacjent sam odczuwa spadek motywacji: Gdy mamy wrażenie, że sesje zaczynają się powtarzać albo nie wnoszą już nic nowego, to sygnał, że możemy być gotowi na zamknięcie procesu. Warto jednak poruszyć to z terapeutą, zamiast nagle rezygnować, bo może to wskazywać na inny rodzaj oporu.
Czy można zakończyć terapię, jeśli problemy nie zniknęły całkowicie?
Nie zawsze musimy czekać, aż wszystkie trudności w stu procentach znikną. Czasem terapia służy wyposażeniu pacjenta w narzędzia do dalszej pracy indywidualnej. Jeśli osiągnąłeś/osiągnęłaś pewien poziom samoświadomości i kompetencji, by radzić sobie samodzielnie, a nadal są pewne obszary do dalszej poprawy – można też rozważyć przerwę czy zakończenie, pozostawiając furtkę do ewentualnych powrotów w przyszłości.
Jak przeżywać rozstanie z terapeutą i dlaczego warto to omówić?
Relacja terapeutyczna bywa bardzo silna emocjonalnie – w końcu często ujawniamy przed terapeutą najbardziej intymne problemy. Nic dziwnego, że zakończenie tego procesu może być przeżywane z mieszanymi uczuciami: radością z postępów, ale też smutkiem z rozłąki czy obawą, czy bez wsparcia poradzimy sobie w nowych wyzwaniach.
Z perspektywy systemowej i psychologicznej ważne jest, by nie urywać terapii nagle, lecz poświęcić ostatnie sesje na podsumowanie osiągnięć, refleksję nad zmianami i omówienie ewentualnych planów na przyszłość. Oto kilka powodów, dla których to takie istotne:
- Utrwalenie efektów: Podsumowanie pomaga uświadomić sobie zakres zmiany i daje poczucie sprawczości („Zobacz, jak wiele już osiągnąłem!”).
- Zamknięcie emocjonalne: Możliwość wyrażenia wdzięczności, refleksji czy nawet pożegnania się z pewnym stylem życia. To wspiera proces integracji nowego sposobu bycia.
- Rozwianie wątpliwości: Na koniec można zapytać o ewentualne możliwości powrotu na konsultacje kontrolne, jeśli sytuacja życiowa znów się skomplikuje. Dzięki temu łatwiej wyjść bez lęku i poczucia opuszczenia.
Nagle i gwałtowne wyjście – dlaczego nie jest zalecane?
Jeśli pacjent „ucieka” z sesji bez omówienia powodów, często wynika to z oporu przed trudnymi tematami lub niezaopatrzonych emocji. Taka nagła rezygnacja może pozostawić wrażenie niedokończonych spraw i utrudnić utrwalenie osiągniętych efektów. Choć pacjent ma pełne prawo zakończyć terapię w dowolnym momencie, warto w miarę możliwości przeprowadzić o tym rozmowę, by nie podsycać poczucia winy czy żalu.
Czy można wrócić do terapeuty po jakimś czasie?
Tak, to dość powszechne zjawisko. Czasem wystarczy kilka miesięcy lub lat funkcjonowania na nowo wypracowanych fundamentach, by pacjent poczuł potrzebę „kontroli” czy dodatkowego wsparcia. Może pojawić się nowy problem lub chęć zgłębienia innego obszaru życia. Zwykle terapeuci są otwarci na kontynuację współpracy, choć bywa i tak, że sugerują inny typ specjalisty lub inny nurt terapeutyczny, jeśli widzą, że będzie on bardziej adekwatny do nowej sytuacji.
W nurcie systemowym, jeśli w grę wchodzą zmiany w strukturze rodziny (narodziny dziecka, rozwód, choroba rodzica), ponowne otwarcie procesu terapeutycznego może mieć dużo sensu – bo dynamika całego systemu ewoluowała.
Jak wygląda wzorcowe zakończenie terapii?
Choć nie ma jednego, idealnego schematu, można wyróżnić kilka elementów, które zazwyczaj towarzyszą satysfakcjonującemu zakończeniu:
- Wspólna decyzja: Terapeuta i pacjent rozmawiają o postępach, analizują realizację celów, a także gotowość pacjenta do samodzielnego radzenia sobie.
- Faza podsumowania: W ostatnich sesjach omawia się, co dała terapia, czego pacjent się nauczył, jakie techniki będą przydatne w przyszłości.
- Planowanie ewentualnych działań podtrzymujących: Bywa, że ustala się jedną lub dwie „sesje kontrolne” za jakiś czas lub pacjent otrzymuje wskazówki co do dalszej pracy własnej (ćwiczenia, literatura, grupy wsparcia).
- Symboliczne pożegnanie: Można wyrazić wdzięczność za wspólną drogę i jednocześnie uwolnić się od roli pacjenta – to pomaga pacjentowi poczuć się wolnym i zdolnym do dalszego rozwoju bez stałego nadzoru terapeuty.
Zakończenie i wezwanie do działania
Kończenie procesu terapeutycznego to ważny i nierzadko wzruszający moment. Jeśli został on przeprowadzony świadomie, staje się okazją do docenienia drogi, jaką się przeszło, oraz do ugruntowania zmiany w życiu codziennym. Z systemowej perspektywy rodzina, przyjaciele czy inni członkowie otoczenia mogą wesprzeć Cię w utrzymaniu nowych nawyków i podejścia do rozwiązywania trudności.
Wezwanie do działania:
Jeśli czujesz, że jesteś blisko zakończenia terapii, zaproponuj terapeucie omówienie tego na sesji. Sprawdźcie razem, czy cele są wystarczająco zrealizowane, a jednocześnie czy masz narzędzia do dalszego rozwoju. Nie bój się wyrazić obaw przed samodzielnym funkcjonowaniem – to normalne, że po okresie intensywnej pracy w relacji terapeutycznej pojawia się mieszanka ulgi, wdzięczności i lekkiego niepokoju. Daj sobie też prawo do radości z osiągniętych postępów.
Pamiętaj, że psychoterapia to nie kara, którą musisz odbyć, ale inwestycja w dobrostan – jej koniec nie jest ucieczką, tylko nowym początkiem. Jeśli po pewnym czasie okaże się, że znowu potrzebujesz wsparcia, zawsze możesz wrócić do terapii lub poszukać innej formy pomocy. Decyzja o zakończeniu procesu bywa jednym z najdojrzalszych kroków w rozwoju osobistym, o ile towarzyszy jej świadomość i rzetelne podsumowanie z terapeutą. Pozwala wtedy poczuć dumę z tego, co udało się zmienić, i gotowość do dalszej życiowej drogi.