<<Wróć do listy artykułów

Poznań, 14 października 2024

Skąd się bierze obojętność emocjonalna? Trzy rodzaje

Zastanawiasz się, dlaczego czasem czujesz się chłodny emocjonalnie i brakuje Ci głębszych reakcji na to, co dzieje się wokół? Albo może zauważasz u bliskiej osoby, że mimo towarzyszących jej wyzwań życiowych, pozostaje ona nieporuszona i jakby wyłączona z przeżywania emocji? Obojętność emocjonalna jest zjawiskiem znacznie bardziej złożonym, niż na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać. Pracując jako psycholog i psychoterapeutka w nurcie systemowym, spotykam się z wieloma przypadkami, w których pozorny brak reakcji uczuciowej kryje głębokie historie osobiste, mechanizmy obronne i nieoczekiwane motywacje.

W tym artykule opowiem o trzech głównych rodzajach obojętności emocjonalnej, które obserwuję w mojej praktyce terapeutycznej. Każdy z nich ma swoje korzenie w odmiennych doświadczeniach i relacjach z otoczeniem. Dzięki tej wiedzy łatwiej zrozumieć, skąd bierze się chłód emocjonalny – zarówno u nas samych, jak i u naszych bliskich – oraz jak, poprzez świadomą pracę nad sobą i relacjami, można stopniowo odzyskać głębię przeżywania. Podejście systemowe pozwala spojrzeć na człowieka jako na część większej całości: rodziny, związków, przyjaźni czy środowiska, co pomaga odkryć nieoczywiste przyczyny zachowań i skutecznie wspierać proces zmiany.

Obrazek symbolizujący obojętność emocjonalną

1. Obojętność wynikająca z wypalenia emocjonalnego – czy zmęczenie życiem może prowadzić do chłodu?

Pierwszym rodzajem obojętności emocjonalnej, z jakim spotykam się w gabinecie, jest stan, w którym człowiek nie tyle nie potrafi czuć, ile przestaje mieć na to siłę. Tego typu chłód emocjonalny można zaobserwować u osób doświadczających wypalenia – zawodowego, rodzinnego czy życiowego. Współczesny świat często popycha nas do funkcjonowania na najwyższych obrotach: chcemy być doskonali w pracy, w domu, w roli partnera czy rodzica. Nieustanny stres, brak czasu na odpoczynek i chroniczna presja osiągnięć sprawiają, że organizm zaczyna domagać się „odłączenia”.

Wyobraźmy sobie osobę, która od lat pracuje w wymagającej branży, zmaga się z wysokim poziomem konkurencji, a jednocześnie stara się godzić to z obowiązkami domowymi. Po pewnym czasie może się okazać, że najlepszą – a może i jedyną – strategią przetrwania dla niej staje się wycofanie emocjonalne. Nie chodzi o to, że całkowicie znika zdolność do przeżywania uczuć, lecz raczej o mechanizm obronny polegający na tłumieniu reakcji, by oszczędzić sobie dodatkowego obciążenia. W tym stanie człowiek zaczyna reagować na wydarzenia z życia z minimalną intensywnością, bo przyjęcie kolejnej dawki emocji zdaje się ponad jego siły.

W nurcie systemowym patrzymy na obojętność wynikającą z wypalenia nie tylko jako na indywidualny problem, lecz także jako na efekt całego układu powiązań. Czy w rodzinie danej osoby istnieje wsparcie w trudnych momentach? Czy jest ktoś, kto zauważa oznaki przemęczenia i oferuje pomoc albo choćby wysłuchanie? W wielu przypadkach pacjenci przyznają, że czuli się samotni w obliczu licznych oczekiwań i że niewiele mówili o swoim zmęczeniu, bo obawiali się oceny. W takiej sytuacji – choć brzmi to paradoksalnie – obojętność staje się formą „ratunku”. Zamiast przeżywać kolejne porażki i napięcia, umysł wybiera odcięcie się od odczuć, by chronić resztki energii.

W skrajnym przypadku wypalenie prowadzi do anhedonii (niemożności czerpania przyjemności z czegokolwiek) i dystansu w relacjach. Często słyszę od pacjentów: „Czuję się tak, jakbym oglądał swoje życie z boku. Dzieją się ważne rzeczy, ale mnie to nie rusza”. Tego typu obojętność nie jest zatem brakiem empatii czy deficytem w strukturze osobowości, tylko tymczasowym mechanizmem obronnym. Kluczowe jest to, by go rozpoznać, dać sobie prawo do wypoczynku i – jeśli to konieczne – poszukać pomocy u specjalisty. W wielu przypadkach terapia oraz wsparcie rodziny i przyjaciół pozwalają stopniowo wyjść z tego „emocjonalnego letargu” i na nowo zacząć odczuwać radość czy zaangażowanie w codziennych sprawach.

Jak rozpoznać obojętność związaną z wypaleniem?

Najważniejszym sygnałem jest stopniowe utracenie zainteresowania rzeczami, które wcześniej sprawiały nam satysfakcję. Jeśli zauważasz, że unikasz kontaktu z przyjaciółmi, nie reagujesz na problemy zawodowe czy rodzinne i spędzasz czas, odczuwając głównie zobojętnienie, być może to znak, że Twoje zasoby emocjonalne są na wyczerpaniu. Dodatkowo, towarzyszyć temu mogą symptomy fizyczne: problemy ze snem, rozdrażnienie, trudności z koncentracją czy chroniczne zmęczenie.

Czy obojętność z powodu wypalenia zawsze wymaga terapii?

Nie zawsze. Czasem wystarczy kilka dni lub tygodni intensywnego odpoczynku, zmniejszenie liczby obowiązków i szczera rozmowa z rodziną o potrzebie wsparcia. Jeśli jednak obojętność utrzymuje się dłuższy czas, a próby regeneracji nie przynoszą efektów, warto rozważyć konsultację z psychologiem lub psychoterapeutą. Perspektywa osoby z zewnątrz i profesjonalne narzędzia pomocy mogą okazać się kluczowe w przywracaniu równowagi.

2. Obojętność jako wyuczona reakcja obronna – czy brak uczuć to sposób na przetrwanie?

Drugim rodzajem obojętności emocjonalnej, o którym warto wspomnieć, jest wyuczona reakcja obronna. Tutaj kluczowe są doświadczenia z przeszłości – często dzieciństwo, w którym zabrakło bezpiecznego przywiązania czy akceptacji emocjonalnej. Bywa, że w dorosłym życiu spotykam pacjentów, którzy jako dzieci doświadczyli trudnych wydarzeń: emocjonalnego chłodu ze strony opiekunów, dorastania w rodzinie zmagającej się z nałogami, ciągłych kłótni czy braku stabilizacji. Dla wielu z nich jedynym sposobem na poradzenie sobie z bolesną rzeczywistością było odcięcie się od uczuć.

W takiej sytuacji obojętność staje się formą radzenia sobie ze stresem i lękiem. Jeśli przez lata dziecko uczyło się, że wyrażanie emocji (szczególnie tych trudnych) jest karane, wyśmiewane lub ignorowane, może wykształcić mechanizm zaprzeczania własnym przeżyciom. W dorosłości takie osoby mogą wydawać się „z kamienia”: niewzruszone, chłodne, niewykazujące empatii. Jednak za tą fasadą nierzadko kryje się ogromna wrażliwość, którą dana osoba nauczyła się ukrywać w obawie przed zranieniem.

W nurcie systemowym przyglądamy się wtedy historii rodzinnej pacjenta. Czy w jego domu była przestrzeń na spokojne rozmowy o emocjach? Czy rodzice uznawali prawo dziecka do płaczu czy złości, czy raczej wymagali nieustannego podporządkowania i tłumienia uczuć? Wyuczona obojętność – zwana też czasem „blokadą emocjonalną” – jest więc skutkiem strategii przetrwania, która pomogła w dzieciństwie, ale w dorosłym życiu staje się źródłem trudności. Gdy pacjent zauważa, że nie umie nawiązać głębszej relacji, nie rozumie swoich reakcji i czuje wewnętrzną pustkę, często dopiero wtedy zaczyna szukać pomocy w terapii.

Proces zmiany bywa długotrwały i wymaga sporej odwagi. Obojętność bowiem towarzyszyła pacjentowi przez lata jako tarcza ochronna. Zdjęcie tej tarczy oznacza konieczność zmierzenia się z bolesnymi wspomnieniami, obawami i dawnymi ranami. Warto jednak pamiętać, że powrót do świata uczuć nie musi oznaczać chaosu czy zagubienia – przy odpowiednim wsparciu terapeutycznym i empatycznej atmosferze pacjenci stopniowo uczą się rozpoznawać własne emocje oraz budować bezpieczne relacje z innymi.

Po czym poznać, że obojętność jest wyuczoną obroną z dzieciństwa?

Często słyszę od pacjentów zdania typu: „Nigdy nie płaczę, nawet gdy umarł ktoś bliski” albo „Trudno mi się cieszyć czy współczuć, a jednocześnie czuję, że coś jest ze mną nie tak”. Bywa też, że osoby te mają mglistą pamięć emocjonalną z dzieciństwa, niewiele mówią o relacjach z rodzicami lub wręcz nie pamiętają pewnych kluczowych momentów. To może wskazywać na głęboko zakorzenioną strategię unikania przeżyć wewnętrznych.

Czy można nauczyć się na nowo odczuwać emocje po latach obojętności?

Tak, choć to wymaga czasu i zaangażowania. Terapeutyczna praca z dawnymi doświadczeniami, uczenie się identyfikacji emocji i stopniowe wychodzenie z cienia to proces, w którym pacjent często zyskuje zupełnie nowe spojrzenie na siebie samego. Wsparcie bliskich i bezpieczne otoczenie sprzyjają wyzbywaniu się dawnej zbroi uczuciowej.

3. Obojętność jako efekt trudnych zaburzeń psychicznych – kiedy chłód jest objawem choroby?

Trzeci rodzaj obojętności emocjonalnej, o którym chcę wspomnieć, bywa powiązany z głębszymi zaburzeniami psychicznymi. W niektórych przypadkach chłód w reakcji na wydarzenia otoczenia może wynikać z depresji, schizofrenii, zaburzeń osobowości (np. osobowości unikającej lub schizoidalnej), a także z pewnych chorób neurologicznych. Wtedy obojętność nie jest jedynie mechanizmem obronnym czy skutkiem wypalenia, lecz objawem stanu chorobowego, wymagającego specjalistycznej interwencji.

Przykładowo, w przebiegu depresji – zwłaszcza tzw. depresji maskowanej – pacjent może wydawać się wyjątkowo chłodny i pozbawiony entuzjazmu. Nie dlatego, że nie chce reagować, ale dlatego, że choroba pozbawia go energii i zdolności przeżywania emocji. Podobnie w pewnych formach schizofrenii lub zaburzeń schizotypowych, gdzie dochodzi do zaburzenia kontaktu z rzeczywistością i spłycenia afektu. Osoby z tym problemem mogą wydawać się obojętne, a w istocie zmagają się z poważnym zaburzeniem percepcji i interpretacji bodźców.

Zdarza się też, że pacjent trafia na terapię z przekonaniem, że „jest zimną osobą i tak już ma”, a okazuje się, że cierpi na niezdiagnozowaną chorobę afektywną dwubiegunową lub długotrwałą, łagodniejszą postać depresji (dystymia). Brak silnych emocji nie musi objawiać się jawnym smutkiem czy rozpaczaniem, czasem przyjmuje postać wewnętrznej pustki i rezygnacji, którą można zinterpretować jako obojętność.

W nurcie systemowym taka diagnoza nie oznacza, że całkowicie rezygnujemy ze spojrzenia na kontekst rodzinny. Wręcz przeciwnie, zaburzenia psychiczne wpływają na dynamikę relacji, a relacje wpływają na przebieg leczenia. Jeśli rodzina nie rozumie, że chłód emocjonalny pacjenta wynika z choroby, może reagować pretensjami i żądaniami, pogłębiając kryzys. Z kolei wsparcie i edukacja bliskich o naturze problemu mogą okazać się nieocenione w procesie powrotu do równowagi. Nierzadko zalecam w takich sytuacjach terapię rodzinną, by wszyscy domownicy uczyli się rozpoznawać symptomy i współdziałać w tworzeniu stabilnego, wspierającego środowiska.

Jak rozpoznać, że obojętność może świadczyć o zaburzeniu psychicznym?

Wskazówką bywa utrzymujący się przez długi czas brak jakichkolwiek uczuć i reakcje nieadekwatne do sytuacji (np. kompletny brak smutku przy stracie bliskiej osoby). Dodatkowo, pojawiają się symptomy takie jak zaburzenia snu, wahania nastroju, lęki, brak motywacji czy wycofanie społeczne. Jeśli obserwujesz u siebie lub u kogoś taką postawę, dobrym krokiem jest konsultacja z lekarzem psychiatrą lub psychologiem diagnostycznym, by wykluczyć podłoże chorobowe.

Czy leczenie zaburzeń psychicznych może przywrócić zdolność do przeżywania emocji?

Tak. Właściwa diagnoza i terapia (farmakologiczna, psychoterapeutyczna lub łączona) często prowadzą do znacznej poprawy stanu emocjonalnego. Osoby, które przedtem odczuwały pustkę czy chłód, zaczynają stopniowo odzyskiwać barwy uczuć i nawiązują bliższe relacje z otoczeniem. W przypadku chorób przewlekłych może to być dłuższy proces, ale nadal możliwy jest wzrost jakości życia i relacji społecznych.

Jak pracować z obojętnością emocjonalną i dlaczego perspektywa systemowa może pomóc?

Po omówieniu trzech rodzajów obojętności emocjonalnej – wynikającej z wypalenia, z wyuczonych strategii obronnych oraz z zaburzeń psychicznych – warto przyjrzeć się temu, co można zrobić, aby zacząć przełamywać chłód emocjonalny. Oto kilka wskazówek, które z powodzeniem stosuję w mojej praktyce terapeutycznej:

1. Uważna obserwacja siebie i bliskich:
Najpierw trzeba rozpoznać, z jakim typem obojętności się mierzymy. Czy to raczej kwestia przewlekłego zmęczenia i braku zasobów, czy może brak reakcji to efekt trudnego dzieciństwa i wyrobionej postawy „nie czuj, żeby nie cierpieć”? A może pojawiają się objawy chorobowe (np. depresja), które wymagają konsultacji z psychiatrą? Świadomość źródła obojętności jest pierwszym krokiem do zmiany.

2. Budowanie sieci wsparcia:
Obojętność emocjonalna często wiąże się z poczuciem samotności lub niezrozumienia. Bliscy, przyjaciele, grupy wsparcia czy terapeuci mogą stanowić klucz do wyjścia z pułapki izolacji. Warto mówić o swoich odczuciach (lub ich braku), nawet jeśli to trudne i niewygodne. W nurcie systemowym kładziemy nacisk na rozmowę i wzajemne słuchanie, co pomaga rozładowywać napięcia w całym systemie rodzinnym.

3. Stopniowe poznawanie emocji i nauka reagowania:
Dla osób, które przez lata blokowały uczucia, konfrontacja z własnym światem wewnętrznym może być wyzwaniem. Na terapii często używamy ćwiczeń pomagających rozpoznać poszczególne emocje, nazwać je i zastanowić się, skąd wynikają. Proste zadanie, takie jak codzienne zapisywanie trzech uczuć, które pojawiły się w ciągu dnia, może pomóc odzyskać kontakt ze swoją wrażliwością.

4. Zmiana szkodliwych przekonań:
Często towarzyszy nam przekonanie typu „silni ludzie nie płaczą” albo „okazywanie uczuć to słabość”. W nurcie systemowym pracujemy nad odwróceniem tego schematu: wyrażanie emocji jest naturalne i zdrowe. Siła tkwi w umiejętności przyjęcia i integracji swoich przeżyć, nie zaś w ich tłumieniu.

5. Terapia rodzinna lub indywidualna:
W zależności od sytuacji i potrzeb pacjenta decydujemy się na jedną z form pomocy. Jeśli obojętność mocno wpływa na relacje (np. partner czuje się odrzucony, dzieci nie doświadczają ciepła od rodzica), warto rozważyć terapię rodzinną, w której każdy głos zostanie wysłuchany i gdzie pracujemy nad komunikacją w całym systemie. Terapia indywidualna bywa konieczna, gdy przyczyną chłodu są traumy lub zaburzenia wymagające głębokiej pracy własnej.

Czy powrót do przeżywania emocji bywa bolesny?

Tak, w niektórych wypadkach „rozmrożenie” uczuć może wiązać się z konfrontacją z dawnym bólem. Osoby, które latami uciszały swój żal czy lęk, mogą na początku doświadczać przytłoczenia emocjami. Dlatego tak ważne jest bezpieczne środowisko terapeutyczne i wsparcie bliskich – pozwalają one przejść przez etap ponownego „rozgrzewania się” w kontrolowany i zrozumiały sposób.

Jak długo trwa proces odzyskiwania zdolności do odczuwania?

Jest to sprawa wysoce indywidualna. Niektórzy pacjenci potrzebują kilku miesięcy intensywnej pracy nad sobą, inni – nawet kilku lat stopniowego odkrywania emocji. Kluczową rolę odgrywają motywacja, wsparcie otoczenia, a także gotowość do przełamywania własnych barier i wchodzenia w nowe, bardziej otwarte relacje.

Podsumowanie i wezwanie do działania

Obojętność emocjonalna nie zawsze oznacza brak uczuć w dosłownym sensie. Często jest to stan, który stanowi odpowiedź na trudne okoliczności życiowe, nadużycia emocjonalne w przeszłości czy wręcz efekt poważnych zaburzeń psychicznych. Pozorny chłód bywa tarczą chroniącą przed bólem, wyrazem głębokiego wyczerpania bądź sygnałem, że organizm domaga się pomocy i zmiany. Kluczem do zrozumienia tego zjawiska jest wzięcie pod uwagę nie tylko jednostki, ale i całego jej środowiska – rodzinnego, społecznego, zawodowego.

W nurcie systemowym pracujemy z obojętnością emocjonalną, starając się odkryć, jakie znaczenie ma ona w życiu pacjenta i co próbuje nam zakomunikować o jego relacjach. Zamiast oceniać i stygmatyzować, szukamy przyczyn, odsłaniamy ukryte mechanizmy i wspieramy w procesie ponownego nawiązywania kontaktu ze światem uczuć. Wiele historii pacjentów pokazuje, że nawet po latach wycofania można odnaleźć ścieżkę do głębszych, pełniejszych przeżyć – co niekiedy wymaga czasu, ale daje realną nadzieję na wyjście z cienia emocjonalnego zamrożenia.

Wezwanie do działania:
Jeśli dostrzegasz u siebie lub u kogoś bliskiego cechy obojętności emocjonalnej – czy to wynikającej z wypalenia, czy z bolesnych doświadczeń dzieciństwa, czy też podejrzewasz, że może mieć podłoże w zaburzeniach psychicznych – nie bój się szukać pomocy. Psychoterapeuta, psycholog czy psychiatra mogą pomóc ustalić przyczynę problemu i zaproponować plan leczenia lub pracy rozwojowej. W szczególności zachęcam do rozważenia terapii w nurcie systemowym, która uwzględnia wpływ całej rodziny i kontekstu życiowego na stan emocjonalny jednostki.

Pamiętaj, że obojętność nie musi być wyrokiem na całe życie. Choć wydaje się zbroją, chroniącą przed światem, często uniemożliwia jednocześnie odczuwanie prawdziwej radości, miłości czy bliskości. Każdy z nas zasługuje na szansę, by przekonać się, jak bogaty i satysfakcjonujący może być kontakt z emocjami – nie tylko tymi przyjemnymi, ale i tymi trudniejszymi, które w ostatecznym rozrachunku nadają naszemu życiu kolor i głębię.

Jeśli masz pytania lub obawy związane z tematem obojętności emocjonalnej i chcesz porozmawiać o swojej sytuacji, zapraszam do kontaktu. Wspólnie możemy przyjrzeć się Twojej historii i systemowi relacji, by krok po kroku zacząć odbudowywać zdolność do autentycznego przeżywania i cieszenia się życiem.

Opracowanie własne. Autor: Agata Wołoszczak-Kawa

Agata Wołoszczak-Kawa

Jeśli potrzebujesz wsparcia nie wahaj się sięgnąć po pomoc. Pierwszym krokiem często jest rozmowa z psychologiem lub psychiatrą. W moim gabinecie oferuję profesjonalne wsparcie dostosowane do indywidualnych potrzeb.

Wspólnie znajdziemy rozwiązania, które pomogą Ci odzyskać równowagę i radość życia.