Poznań, 21go lutego 2024
Samotne rodzicielstwo – jak zadbać o siebie i dziecko, gdy wszystko spoczywa na Twoich barkach?
Kiedy Kasia – mama pięcioletniego Leona – usiadła naprzeciw mnie z kubkiem zimnej kawy i łezką w oku, pierwsze zdanie brzmiało: „Nie pamiętam, kiedy ostatni raz zjadłam ciepły obiad”. W mojej pracy zawsze staram się przypominać, że w samotnym rodzicielstwie „self‑care” to nie luksus, lecz strategia przetrwania. Artykuł, który czytasz, łączy osobiste refleksje terapeutyczne z praktyką dnia codziennego – od organizacji czasu, przez emergencję wsparcia, aż po rytuały, które karmią serce. Zanurz się w opowieści i wybierz pomysły, które zaprosisz do swojego domu jeszcze dziś.

Dlaczego to Ty jesteś centrum dowodzenia – i czemu musisz dbać o energię jak o paliwo?
Samotny rodzic przypomina pilota, mechanika i stewarda jednocześnie. Gdy zabraknie energii pilota, samolot nie doleci. Pracując z pacjentami jestem przekonana, że pierwszym krokiem nie jest szukanie nowych zadań, lecz odkrycie wycieków energii. Kasia zaczęła od prostej tabeli „ładuje–drenuje”: sen, krótki spacer, rozmowa z przyjaciółką – plus; social‑media po północy, porównywanie się z innymi – minus. Po tygodniu lista minusów skróciła się o dwie pozycje, a ona po raz pierwszy od miesięcy obudziła się bez bólu głowy. Twoja energia jest walutą, inwestuj ją mądrze.
Mini‑praktyka: audyt energii
Przez 72 godziny zapisuj czynności, które dodają lub zabierają siłę. Zdecyduj, czego możesz unikać lub delegować. Jedna mała zmiana to kilka ocalałych procent baterii dziennie.
Plan minimum i plan maksimum – zarządzanie czasem, gdy doba ma 24 h, a zadań 48
Podczas sesji pytam rodzica: „Jak wygląda Twój dzień w wersji minimum?” – czyli co musi się wydarzyć, by dom nie runął. Dla Kasi było to : posiłki, higiena, 20 min zabawy z Leonem. Wszystko, co ponad, trafiało na „plan maksimum”: pranie, spotkania online, hobby. Gdy Leon się rozchorował, Kasia nie panikowała – przeskoczyła na plan minimum. Ta elastyczność zdejmuje z ramion ciężar perfekcji i pozwala czuć się skuteczną, zamiast wiecznie spóźnioną.
Ćwiczenie „2 listy”
Weź kartkę, podziel na dwie kolumny. Minimum – trzy kluczowe zadania; maksimum – reszta. Gdy dzień się sypie, wracasz do lewej kolumny i oddychasz spokojniej.

Sieć wsparcia – samotny rodzic nie oznacza rodzic bez drużyny
Pomagając zwracam uwagę na sformułowanie „samotny” – często opisuje brak partnera, lecz nie musi oznaczać braku ludzi. Kasia stworzyła „krąg pomocy”: babcia (opieka awaryjna), sąsiadka (złoty numer do lekarza), przyjaciółka (raz w miesiącu noc filmowa dla mamy), grupa rodziców w aplikacji (wymiana ubrankami). Jedna prośba o pomoc może wydawać się trudna, ale jest jak klucz do magazynu tlenu. Pamiętaj: prośba to zdanie, nie wyrok – druga strona ma prawo powiedzieć „nie”, a Ty szukasz dalej.
Zadanie „mój krąg pomocy”
Narysuj okrąg, wpisz w środek siebie, a wokół minimum cztery osoby lub instytucje. Przy każdym imię i możliwa forma wsparcia. Zadzwoń dziś do jednej z nich z konkretną prośbą – testuj sieć, zanim pojawi się kryzys.
Rytuały bliskości – jednocześnie karmią dziecko i Twoje serce
Kasia narzekała, że wieczory z Leonem kończą się awanturą o tablet. Zamiast kolejnego zakazu wprowadziłyśmy 15‑minutowy „rytuał lampki” – gasną główne światła, zostaje mała lampka, mama czyta, Leon trzyma przytulankę. Po tygodniu chłopiec sam przynosił książkę, a tablet czekał w kuchni. Rytuał to kotwica – kiedy ją rzucasz, statek emocji przestaje dryfować. Nawet pięć minut „saszetki bezpieczeństwa” (przytulenie + piosenka) może dać maluchowi sygnał: „Jestem kochany”, a Tobie ulgę: „Robimy coś pięknego”.
Pomysł na mini‑rytuał
Stwórz hasło‑klucz: „czas na start rakiety” oznacza przytulenie i trzy głębokie oddechy. Używaj przy wejściu do przedszkola lub przed snem. Powtarzalność wycisza lęk separacyjny.

Samodzielność dziecka – inwestycja, która zwraca Twój czas
Czterolatek potrafi poskładać skarpetki, sześciolatek – nasypać płatki. Pracując z rodzinami często słyszę: „Szybciej zrobię sama”. To prawda – jeden raz. Dziesięć razy później stracisz podwójnie. Kasia wprowadziła „plan pomocnika”: co tydzień Leon losował obrazek z domową czynnością. Pierwszy tydzień zajęło mu pięć minut składania klocków; czwarty – dwie minuty. Zyskały oboje: czas dla Kasi i poczucie sprawczości dla Leona.
Tablica zadań super‑bohatera
Przyklej na lodówce tabelę z piktogramami: odkładanie butów, nalewanie wody, ścieranie stołu. Po każdej udanej misji dziecko dokleja gwiazdkę. Dziesięć gwiazdek = wspólna przygoda (np. piknik w salonie).
Dziesięć kroków, które wzmacniają samotnego rodzica każdego dnia
- Audyt energii – eliminuj wycieki czasu i siły.
- Plan minimum/maksimum – elastyczna mapa dnia.
- Krąg pomocy – cztery kontakty „na już”.
- Rytuał lampki – stały wieczorny czas bliskości.
- Tablica super‑bohatera – włącz dziecko w obowiązki.
- Kieszonkowa afirmacja – karta z hasłem „jestem wystarczająca”. Czytaj przy każdym płaczu frustracji.
- Spacer reset – 10 minut ruchu na powietrzu, niezależnie od pogody.
- Niedzielne 30 minut „ja” – film, książka, kąpiel. Zapisz w kalendarzu!
- Witamina „dziękuję” – codziennie podziękuj sobie na głos za jedną rzecz.
- Plan B na chorobę – przygotuj listę szybkich posiłków, leki, bajki offline, numer do lekarza.
Samotne rodzicielstwo to maraton, nie sprint. Twoim najważniejszym zasobem jest własna energia – chroń ją, uzupełniaj i inwestuj w bliskość, która karmi Was oboje. Wybierz jeden krok z listy i zastosuj go w ciągu najbliższych 24 godzin. Potrzebujesz towarzystwa na dłuższej trasie? Napisz do mnie – razem zbudujemy plan, dzięki któremu poczujesz, że ster naprawdę jest w Twoich rękach. Zacznij już dziś i zobacz, jak mała zmiana potrafi rozświetlić cały dom!