<<Wróć do listy artykułów

Poznań, 15go października 2022

Samorealizacja – jak odnaleźć swoje powołanie i rozwijać potencjał

Był wczesny poranek, a Marta obudziła się z uczuciem, że coś istotnego jej umyka. Miała stabilną pracę, kochającą rodzinę i ogólnie wszystko zdawało się być w porządku. A jednak – w głębi serca pojawiało się nieodparte wrażenie, że jej prawdziwe powołanie wciąż czeka na odkrycie. Czy to, co robi, jest tym, co naprawdę przynosi jej radość i satysfakcję? A może powinna pójść zupełnie inną drogą? Tak rozpoczyna się opowieść wielu osób, które pragną samorealizacji i chcą w pełni wykorzystać swój potencjał, ale nie zawsze wiedzą, od czego zacząć i co rzeczywiście będzie dla nich dobre.

W tym artykule przyjrzymy się konceptowi samorealizacji – co się pod nim kryje, dlaczego warto go poszukiwać i jak w praktyce zbliżyć się do odnalezienia własnego „ja” w świecie, który często oczekuje od nas konkretnych ról i osiągnięć. Jako psycholog w nurcie systemowym wiem, że człowiek nie żyje w próżni – jego pragnienia i potrzeby wynikają też z rodzinnych wzorców, relacji z otoczeniem i historii życia. Dlatego spójrzmy na samorealizację w szerszym kontekście, zastanawiając się, jak nie zagubić swojego wewnętrznego głosu w gąszczu codziennych oczekiwań.

1. Czym jest samorealizacja i dlaczego odgrywa tak ważną rolę?

Samorealizacja to proces dążenia do pełnego wykorzystania swoich możliwości i talentów, a zarazem odnajdywania głębokiego sensu w tym, co robimy. W psychologii pojęcie to spopularyzował Abraham Maslow, twórca hierarchii potrzeb. Jego zdaniem, po zaspokojeniu podstawowych potrzeb fizjologicznych, bezpieczeństwa, przynależności i uznania, człowiek zaczyna pragnąć czegoś więcej – chce stać się tym, kim w pełni może być, rozkwitając w zgodzie ze swoim potencjałem.

Dla niektórych ludzi samorealizacja oznacza rozwijanie kariery w wymarzonym zawodzie i wspinanie się na szczyt możliwości. Dla innych – bardziej osobistą drogę, np. w sztuce, nauce czy działalności społecznej. Jeszcze inni koncentrują się na relacjach, dbając o to, by być najlepszym rodzicem, przyjacielem czy partnerem, odczuwając przy tym autentyczną satysfakcję. Wspólnym mianownikiem jest doświadczanie radości i poczucia spełnienia w tym, co robimy, oraz świadomość, że nie zatrzymujemy się w miejscu, lecz stale się rozwijamy.

W nurcie systemowym rozumiemy, że samorealizacja łączy się z harmonią między tym, co wewnętrzne (nasze pragnienia, umiejętności, wartości), a tym, co zewnętrzne (możliwości oferowane przez świat, wsparcie społeczne, a nawet oczekiwania otoczenia). Jeśli ta harmonia zostaje zaburzona, rodzi się poczucie wewnętrznego rozdarcia. Możemy czuć się „wypaleni” i zagubieni, nawet jeśli z zewnątrz wszystko wygląda idealnie. Wówczas niezbędne jest przyjrzenie się sobie, by zrozumieć, co rzeczywiście chcemy robić i kim pragniemy być, a nie tylko kim powinniśmy być według innych.

Krótka refleksja: czy to, co robisz, ma dla Ciebie głęboki sens?

Być może nigdy nie zadawałeś sobie tego pytania wprost, ale to właśnie tu zaczyna się droga do samorealizacji. Czy wstając rano, czujesz, że masz przed sobą zadania, które Cię inspirują, czy może działasz „na autopilocie”, bo tak należy, bo ktoś tak powiedział, bo życie toczy się według ustalonego schematu?

Kiedy zaczynamy odczuwać, że w wykonywaniu swoich codziennych obowiązków brak jest radości i autentycznego zaangażowania, najpewniej coś nas odciąga od wewnętrznej motywacji. Jeśli w tym punkcie postanowimy zignorować sygnały niezadowolenia i zmęczenia, może to prowadzić do wypalenia zawodowego lub wewnętrznego poczucia pustki. Natomiast odkrycie nawet drobnych aktywności, które naprawdę pasjonują i pozwalają rozwinąć talenty, bywa pierwszym krokiem do tego, by odnaleźć głębszy sens w życiu.

2. Przeszkody na drodze do samorealizacji – dlaczego tak łatwo się zatrzymać

Zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego tak wiele osób marzy o wielkich zmianach w swoim życiu, ale rzadko się na nie decyduje? Dlaczego bezpieczna praca, nawet jeśli nużąca, staje się wyborem numer jeden przed podjęciem ryzyka założenia własnej firmy czy zmiany branży na bardziej wymagającą, ale i pasjonującą? Przyczyn jest kilka, a każda z nich może mocno zablokować rozwój.

Po pierwsze, w społeczeństwie silnie zakorzeniona jest presja oczekiwań – rodzice, nauczyciele, znajomi, media często sugerują, jak powinniśmy żyć, czym się zajmować, jakie studia wybrać. W rezultacie kierujemy się nie zawsze tym, co nam odpowiada, lecz tym, co jest dobrze widziane czy uważane za „stabilne”. Po drugie, ogromną rolę odgrywa strach przed porażką. Samorealizacja wymaga wyjścia poza strefę komfortu i podjęcia wyzwań, które nie zawsze zakończą się sukcesem. Nasz mózg jest zaprogramowany, by unikać ryzyka – choćby kosztem pozostania w sytuacji, która nas nie rozwija.

W nurcie systemowym zauważamy także, że rodzina może niechcący blokować samorealizację jednego z jej członków. Wyobraźmy sobie, że Jan jest świetnym artystą, ale w domu się utarło, że prawdziwa praca to praca w korporacji, a sztuka to hobby. Więc Jan idzie w ślady rodzeństwa pracującego w biurze, zamiast podjąć studia artystyczne. Po paru latach czuje, że stęchnie w miejscu i nie wykorzystuje swoich zdolności. Ale presja rodzinna i obawa przed brakiem stałych dochodów blokują go przed zmianą ścieżki.

Kolejna przeszkoda to brak wsparcia społecznego. Jeżeli otoczenie nie rozumie, dlaczego dana osoba pragnie czegoś innego niż wszyscy, może ją zniechęcać albo wprost wyśmiewać. Przed sięgnięciem po własny potencjał powstrzymują nas wówczas lęki: „Może rzeczywiście to bez sensu?”, „Kto mnie w tym poprze?”. Dlatego tak ważne jest, by mieć choć jedną osobę, która mówi: „Spróbuj, jeżeli czujesz, że to Twoja droga” – i okazać się może, że to wystarczy, by rozwinąć skrzydła.

Jak rozpoznać, że to nie Twoja droga i czas na zmianę?

Jeżeli codziennie budzisz się z poczuciem, że brakuje Ci energii i pasji do tego, co masz robić, to być może pierwsza czerwona lampka. Kolejnym znakiem jest obojętność wobec efektów swojej pracy: nawet sukcesy nie cieszą, bo brak w nich emocjonalnego zaangażowania. Z czasem może dojść do wręcz fizycznego znużenia, stanu wypalenia – ciągle czujemy się zmęczeni, a myśli o powrocie z pracy do domu stają się jedynym światłem w tunelu.

Gdy zauważasz takie sygnały, warto zadać sobie pytanie: „Co sprawia mi przyjemność? Kiedy ostatni raz poczułem/a, że naprawdę żyję i tworzę coś wartościowego?” Analiza tych momentów, a także refleksja nad tym, jakie aktywności dawały radość w dzieciństwie czy w okresie studiów, bywa pomocna w odkrywaniu dawno zapomnianych pasji. Niekiedy w natłoku obowiązków zapominamy o tym, co kiedyś nas fascynowało, a przecież klucz do samorealizacji bywa ukryty właśnie w tych wczesnych marzeniach czy talentach.

3. Jak odkryć swoje pasje i talenty – praktyczne kroki w stronę samorealizacji

Odnalezienie tego, co naprawdę nas pasjonuje, nie zawsze jest proste. Czasem tracimy kontakt z własnymi potrzebami, bombardowani przez bieżące zadania i odpowiedzialność. Jeśli chcesz zbliżyć się do samorealizacji, zacznij od drobnych kroków, które pomogą Ci odkryć lub odzyskać obszary, w których odczujesz wewnętrzny ogień.

Po pierwsze, poświęć trochę czasu na rozpoznanie swoich wartości. Czy ważniejsza jest dla Ciebie kreatywność, niezależność, a może praca z ludźmi i wspieranie innych? Zadaj sobie pytanie: „Co jest mi bliskie w życiu, co nadaje mu sens?”. Możesz spisać swoje wartości na kartce i przyporządkować im priorytety. Następnie zastanów się, które z tych wartości są realizowane w Twoim obecnym stylu życia, a które są zaniedbywane.

Po drugie, przyjrzyj się dotychczasowym doświadczeniom. Kiedy czułeś, że robisz coś z pełnym zaangażowaniem i nie myślisz o upływie czasu? Kiedy rezultaty Twojej pracy dawały Ci wyjątkową satysfakcję, a innym ludziom wydawało się, że to „nic takiego”? Być może ta umiejętność czy aktywność to właśnie Twój ukryty talent. Czasem jest to coś, co uważamy za rzecz banalną, bo przychodzi nam z łatwością, ale inni to doceniają i korzystają z naszych zdolności.

Kolejny krok to eksperymentowanie. Jeśli nie masz pewności, co Cię pociąga, spróbuj nowych rzeczy: może zapiszesz się na kurs ceramiki, spróbujesz wolontariatu w lokalnej organizacji czy zaczniesz uczyć się programowania w wolnym czasie. Niekiedy dopiero doświadczenie różnych aktywności pozwala Ci rozpoznać, co faktycznie angażuje Cię emocjonalnie i daje radość, a co jest tylko chwilową ciekawostką.

Wreszcie, ważna jest autoanaliza swoich lęków: co powstrzymuje Cię przed sięgnięciem po marzenia? Czy to strach przed porażką, przed oceną rodziny, czy też przekonanie, że „jestem za stary/a na zmianę”? Zrozumienie tych blokad to klucz do ich pokonania. Niekiedy warto skorzystać z pomocy psychologa lub coacha, aby przyjrzeć się tym ograniczającym przekonaniom i przekształcić je w myślenie bardziej wspierające i otwarte na wyzwania. Bez tego praca nad samorealizacją może utknąć w martwym punkcie.

Małymi krokami do wielkich zmian

Wiele osób spala się w myśleniu, że samorealizacja musi oznaczać drastyczną rewolucję: rzucenie dotychczasowej pracy, przeprowadzkę do egzotycznego kraju czy całkowitą zmianę otoczenia. Owszem, czasem bywa tak, że radykalna decyzja jest potrzebna, ale nie zawsze. Często wystarczają mniejsze kroki: wprowadzenie pasji jako dodatkowej aktywności poza pracą, stopniowe rozwijanie nowego projektu, testowanie pomysłów w czasie wolnym.

W nurcie systemowym zachęcam do tego, by realnie oceniać swoje zasoby i stopniowo zwiększać poziom wyzwań. Jeśli marzysz o otwarciu własnej kawiarni, możesz najpierw spróbować współorganizować małe wydarzenia kulinarne, zacząć blogować o kuchni czy nawiązać kontakty z lokalnymi przedsiębiorcami. Taka strategia pozwala zbierać doświadczenie i sprawdzać, czy rzeczywiście czujesz w tym sens i przyjemność. Małe sukcesy, choćby symboliczne, wzmacniają wiarę we własne siły i przekonują, że kierunek jest właściwy.

4. Rola relacji i wsparcia w procesie samorealizacji

Czasem zapominamy, że samorealizacja nie jest wyłącznie prywatną przygodą w naszej głowie. Otoczenie – rodzina, przyjaciele, współpracownicy – może odegrać w niej ogromną rolę. W nurcie systemowym przypominamy, że człowiek nie żyje w izolacji: każda nasza zmiana powoduje też zmianę w relacjach, a jednocześnie wspierające środowisko jest dla nas kluczowe, by odważyć się na nowości i wyzwania.

Bywa, że dążenie do samorealizacji prowadzi do konfliktów rodzinnych. Gdy ktoś decyduje się np. zrezygnować z pewnej pracy, aby rozwijać autorską działalność, może to wywołać niepokój u partnera obawiającego się o finanse. Albo gdy matka chce powrócić na studia, by poszerzyć horyzonty, rodzina musi przeorganizować obowiązki domowe. Dlatego tak ważna jest otwarta komunikacja o potrzebach, marzeniach i obawach. Uzgodnienie wspólnych granic i wsparcia zazwyczaj przynosi lepsze efekty niż „przeforsowywanie” własnej wizji wbrew wszystkim.

Z drugiej strony, warto szukać zaufanych sojuszników w rodzinie czy wśród znajomych – osób, które podzielają lub przynajmniej rozumieją Twoje ambicje. Wspólne rozmowy o planach, dzielenie się postępami czy wspólne poszukiwanie rozwiązań w trudniejszych momentach potrafią ogromnie wzmocnić motywację. Również profesjonalny mentor lub coach bywają bezcennym wsparciem w rozwijaniu umiejętności i budowaniu sieci kontaktów.

Warto też podkreślić, że samorealizacja nie jest równoznaczna z egoizmem czy narcyzmem. Można rozwijać własny potencjał i jednocześnie dbać o relacje z bliskimi, włączając ich w swoje nowe projekty bądź słuchając, jak oni postrzegają zmiany w naszym życiu. Często nowa pasja czy kariera mogą wzbogacić także rodzinne życie, o ile są traktowane w duchu partnerstwa i komunikacji.

Włączanie rodziny w proces zmiany

Jeśli masz wrażenie, że rodzina jest sceptyczna wobec Twoich planów, spróbuj otwarcie wyjaśnić im, co chcesz osiągnąć i dlaczego to dla Ciebie ważne. Często bliscy obawiają się przede wszystkim o stabilność finansową lub o to, że zabraknie Ci czasu dla nich. Możesz spokojnie wyjaśnić, jak zamierzasz zorganizować swoje aktywności, i zadeklarować, że zależy Ci na równowadze między rozwojem a bliskością rodzinną. Być może uda się wspólnie ustalić harmonogram lub zasady, które zredukują niepokoje.

Jeżeli mimo to spotykasz się z oporem, postaraj się zrozumieć perspektywę drugiej strony. Może ktoś z rodziny ma złe wspomnienia związane z niepewnym zajęciem, bo kiedyś doznał straty finansowej? A może w rodzinnej historii jest wzorzec, że „trzeba trzymać się tego, co pewne”, i trudno im zaakceptować Twoją potrzebę ryzyka? Prawdziwe zrozumienie ich obaw może pomóc w prowadzeniu konstruktywnej rozmowy i wypracowaniu kompromisów.

Jeśli jednak czujesz, że krytyka i niechęć do Twoich planów wynikają bardziej z braku wsparcia emocjonalnego niż z racjonalnych argumentów, rozważ terapię rodzinną. W nurcie systemowym możesz przedyskutować swoje dążenia do samorealizacji z bliskimi na neutralnym gruncie, a terapeuta pomoże zbudować most porozumienia. W efekcie rodzina może zacząć wspierać Cię w sposób, który wcześniej wydawał się niemożliwy.

5. Praktyczne wskazówki i podsumowanie – jak krok po kroku realizować swoje powołanie

Zbliżając się do końca artykułu, czas na konkretne wskazówki, które ułatwią Ci przełożenie idei samorealizacji na codzienność. Pamiętaj, że nie zawsze musisz rzucać wszystko i rozpoczynać życie od zera. Czasem wystarczy zmiana perspektywy, małe kroki i szczypta odwagi, by zaczęły zachodzić znaczące przemiany. Ostateczna decyzja, czy i kiedy pójść na całość, należy wyłącznie do Ciebie.

Poniżej znajdziesz listę pomysłów do wdrożenia. Wybierz te, które najbardziej do Ciebie przemawiają, i stopniowo je realizuj. Ważne jest, by nie oczekiwać rezultatów natychmiast – samorealizacja to proces, a odkrycie prawdziwego powołania bywa podróżą na dłuższy dystans. Najważniejsze, by każdy krok przybliżał Cię do poczucia sensu i autentycznego spełnienia.

Wskazówki praktyczne

  • Zdefiniuj swoje wartości i pasje – spisz 5 rzeczy, które są Ci bliskie. Czy wyrażasz je w codziennym życiu? Jeśli nie, zastanów się, jak możesz je wdrożyć choć w małym stopniu.
  • Rozmawiaj z ludźmi o swoich pomysłach – nie trzymaj wizji dla siebie. Pytaj znajomych i mentorów o opinie, szukaj inspiracji w rozmowach. Otwarta komunikacja może przynieść cenne wsparcie.
  • Rozkładaj duże cele na mniejsze etapy – jeśli masz ambitny plan, nie musisz realizować go w całości od razu. Podział na małe kroki pozwala uniknąć frustracji i przesilenia.
  • Ustal „czas na rozwój” – wyznacz w tygodniu stałe bloki czasu poświęcone na aktywności związane z Twoim powołaniem. Może to być np. nauka nowej umiejętności, tworzenie czegoś, pisanie bloga itp.
  • Korzystaj z technik autoreflekcji – np. pisz dziennik, twórz mapę myśli, zadaj sobie pytania: „Co mnie dziś ucieszyło?”, „Jak się rozwijam?”. Taka praktyka pomaga utrzymać świadomość postępów.
  • Doceniaj małe sukcesy – nie czekaj, aż osiągniesz wielki cel. Nagradzaj się za każdy krok, który przybliża Cię do wizji samorealizacji. To dodaje motywacji i wiary w siebie.
  • Nie bój się zmieniać planów – samorealizacja to dynamiczny proces. Jeśli w trakcie odkryjesz nowe możliwości lub stwierdzisz, że coś Cię nie pasjonuje tak, jak myślałeś, zrób korektę kursu.

Na zakończenie, pamiętaj, że samorealizacja to nie meta, ale raczej ciągła droga do poznawania i rozwijania siebie. Nie chodzi o to, by osiągnąć pewien punkt i już nic nie musieć robić. Wręcz przeciwnie – gdy tylko poczujesz spełnienie w jednym obszarze, pojawi się chęć eksploracji kolejnego. To właśnie piękno ludzkiego rozwoju: mamy potencjał, by nieustannie wzrastać, tworzyć i odkrywać.

Życzę Ci powodzenia w tej podróży – bez względu na to, czy stoją przed Tobą dopiero pierwsze kroki, czy też jesteś w trakcie dużej zmiany. Pamiętaj, że nie musisz być sam w tym procesie. Jeżeli potrzebujesz indywidualnego wsparcia psychologicznego czy spojrzenia systemowego na swoją sytuację, zapraszam do umówienia się na konsultację w moim gabinecie w Poznaniu. Wspólnie przyjrzymy się Twoim zasobom i przeszkodom, by pomóc Ci w pełniejszym wykorzystaniu własnego potencjału i czerpaniu głębszej satysfakcji z życia.

Opracowanie własne. Autor: Agata Wołoszczak-Kawa

Agata Wołoszczak-Kawa

Jeśli potrzebujesz wsparcia nie wahaj się sięgnąć po pomoc. Pierwszym krokiem często jest rozmowa z psychologiem lub psychiatrą. W moim gabinecie oferuję profesjonalne wsparcie dostosowane do indywidualnych potrzeb.

Wspólnie znajdziemy rozwiązania, które pomogą Ci odzyskać równowagę i radość życia.