<<Wróć do listy artykułów

Poznań, 20go października 2023

Mania – czym jest?

Słowo „mania” w języku potocznym bywa używane do określenia nadmiernego zaangażowania w jakąś aktywność lub przesadnej fascynacji czymś nowym. Mówimy, że ktoś ma „manię” na punkcie nowych technologii, diety czy kolekcjonowania, sugerując, że przejawia on nietypową wręcz obsesję. Jednak w kontekście psychologii i psychiatrii mania ma dużo bardziej sprecyzowane znaczenie. Odnosi się do stanu znacznie podwyższonego nastroju, nadpobudliwości psychoruchowej oraz specyficznych zmian w myśleniu i zachowaniu. Tego typu epizody mogą występować między innymi w zaburzeniach afektywnych dwubiegunowych (tzw. chorobie dwubiegunowej), ale mogą też mieć związek z innymi czynnikami.

Choć mania często kojarzy się z czymś pozytywnym – w końcu wysoki nastrój i intensywne uczucie euforii brzmią pociągająco – to jednak warto pamiętać, że dla osoby doświadczającej tego stanu i dla jej otoczenia może być on bardzo wyczerpujący. Ekstremalna euforia, brak krytycyzmu czy niewspółmierna pewność siebie nierzadko prowadzą do podejmowania ryzykownych decyzji, wywołują konflikty w relacjach, a w skrajnych przypadkach nawet zagrażają zdrowiu i życiu. W nurcie systemowym, w którym pracuję jako psycholog, postrzega się zaburzenia nastroju nie tylko przez pryzmat jednostki, ale również w kontekście relacji rodzinnych, środowiskowych i społecznych. Dlatego zrozumienie natury manii jest ważne nie tylko dla osoby, która doświadcza tego stanu, lecz także dla jej bliskich.

W niniejszym artykule przyjrzymy się temu, czym jest mania z perspektywy klinicznej i psychologicznej. Omówimy charakterystyczne cechy epizodu maniakalnego, zbadamy możliwe przyczyny, a także wskażemy, dlaczego mania bywa tak trudna do uchwycenia i leczenia. W kolejnych sekcjach zanalizujemy mity i fakty na temat tego zaburzenia nastroju oraz podpowiemy, jak radzić sobie z jego konsekwencjami. Poruszymy również temat relacji – zobaczymy, jaki wpływ epizod maniakalny wywiera na bliskich i jakie strategie mogą pomóc w utrzymaniu zdrowej, wspierającej atmosfery w rodzinie. Na koniec przyjrzymy się praktycznym wskazówkom, które mogą wspomóc proces zdrowienia i zapobieganie nawrotom. Zapraszam do lektury i refleksji na temat jednego z najbardziej fascynujących, ale i potencjalnie niebezpiecznych stanów ludzkiej psychiki.

1. Definicja i charakterystyka – co dokładnie oznacza mania?

Z punktu widzenia psychologii klinicznej i psychiatrii mania to stan nieprawidłowo podwyższonego nastroju, często łączący się z wieloma dodatkowymi symptomami. Możemy wyobrazić sobie, że mania jest jak „przyciśnięcie gazu do dechy” w samochodzie – wszystko dzieje się szybko, intensywnie, z dużą dawką energii, ale bez hamulców. Osoba doświadczająca epizodu maniakalnego może czuć się niesamowicie silna i pełna optymizmu. Często towarzyszą temu myśli o nieograniczonych możliwościach i braku granic. W praktyce jednak, takie przekonanie o wszechmocy może prowadzić do wielu kłopotów w życiu zawodowym, osobistym czy finansowym.

W klasyfikacjach psychiatrycznych (np. DSM-5 czy ICD-10) epizod manii diagnozuje się, gdy przez co najmniej tydzień (lub krócej, jeśli konieczna jest hospitalizacja) utrzymuje się wyraźnie podwyższony, drażliwy lub ekspansywny nastrój. Taki stan często łączy się z innymi objawami, takimi jak: znaczne zwiększenie aktywności lub niepokój psychoruchowy, gonitwa myśli, skrajna towarzyskość lub brak zahamowań społecznych, mniejsza potrzeba snu, zbytni optymizm graniczący z urojeniami wielkościowymi, czy nadmierna rozmowność. Często osoba w manii zaczyna realizować wiele projektów równocześnie, nie kończąc żadnego z nich, bo wciąż przerzuca się na nowe pomysły.

Co istotne, mania nie jest wyłącznie „dobrym humorem”. Owszem, podwyższony nastrój to ważny element, ale kluczowe jest też to, że w tym stanie człowiek może tracić krytycyzm i zdolność realnej oceny konsekwencji swojego działania. Może zaciągać bezmyślne kredyty, podejmować ryzykowne decyzje seksualne, wpadać w konflikt z przełożonym czy rodziną w imię „wolności” i „genialnych pomysłów”. Zdarza się także, że mania przybiera postać bardziej drażliwą niż euforyczną – osoba staje się wtedy bardziej agresywna słownie i skłonna do konfliktów, jeśli coś stoi jej na przeszkodzie w osiąganiu celów.

W nurcie systemowym przyglądamy się, jak mania danej osoby oddziałuje na resztę rodziny czy bliskich. Podczas gdy chory może czuć się fantastycznie (choć nie zawsze), otoczenie często jest wyczerpane jego niestabilnością. Wiele rodzin nie rozumie, dlaczego ktoś, kto zwykle był racjonalny, nagle zaczyna zachowywać się całkowicie nieprzewidywalnie, wydając oszczędności na rzeczy pozbawione większego sensu. Niejednokrotnie pojawiają się wtedy konflikty, a członkowie rodziny nie wiedzą, czy konfrontować się z chorym, czy raczej szukać fachowej pomocy.

Ponadto, mania może występować w różnym nasileniu. Mniejszy wzrost energii i euforii określa się mianem hipomanii – to stan, w którym pacjent jest co prawda wesoły i bardziej aktywny, ale nie na tyle, by w pełni stracić kontrolę. Epizod hipomanii jest krótszy i mniej burzliwy, a osoba dotknięta nim często nie zdaje sobie sprawy z tego, że funkcjonuje inaczej niż zwykle, bo nie odczuwa istotnego dyskomfortu. Dopiero pełna mania, z rozbudowanymi objawami i wydłużonym czasem trwania, może stać się bardzo niebezpieczna.

Gdzie kończy się energia i radość, a zaczyna stan patologiczny?

Z pewnością wiele osób zadaje sobie pytanie, jak odróżnić zwykłe entuzjastyczne podejście do życia od stanu chorobowego. Przecież każdy z nas miewa okresy, w których czuje przypływ mocy, ekscytacji i nadziei. Klucz do zrozumienia, czy chodzi o manię, tkwi w intensywności i konsekwencjach zachowania. Normalna radość czy motywacja do pracy nie prowadzą do poważnych kłopotów finansowych, prawnych czy społecznych. W czasie zwykłego wzrostu energii nadal zachowujemy pewną dozę krytycznego myślenia i nie porzucamy z dnia na dzień dotychczasowych zobowiązań. Natomiast mania zazwyczaj przybiera formę intensywnych i nagłych zmian – osoby w tym stanie często opowiadają o wielkich planach, ale nie kończą rozpoczętych działań; zaczynają kilka projektów naraz; czasem śpią tylko po kilka godzin, bo nie odczuwają potrzeby odpoczynku. Cechuje je nierzadko ekspansywność i wywyższanie się: potrafią np. wypowiadać się w sposób megalomański, wierząc w swoją nieomylność i genialność. Otoczenie zauważa, że coś jest zdecydowanie nie w porządku, ponieważ poziom energii i euforii jest „nienaturalny”, a przy tym dochodzi do skrajnych decyzji i nieodpowiedzialnych zachowań. W nurcie systemowym zwraca się też uwagę na to, czy występuje dojmujący brak empatii i słuchania sygnałów płynących z zewnątrz. Osoba w manii może ignorować ostrzeżenia innych, brnąc w ryzykowne przedsięwzięcia, przekonana o swojej nieomylności. Gdy ktoś próbuje sprowadzić ją na ziemię, często reaguje irytacją lub złością, widząc w tym atak czy próbę ograniczenia wolności. To już wyraźny sygnał, że nie mamy do czynienia z typowym przypływem optymizmu, lecz z zaburzeniem nastroju, które wymaga specjalistycznej oceny. Zrozumienie tej różnicy jest kluczowe – pozwala odróżnić pozytywną energię i pasję od niebezpiecznego stanu, w którym tracimy zdolność realnej oceny sytuacji.

2. Przyczyny manii – biologia, genetyka i wpływ otoczenia

Jak większość zaburzeń nastroju, mania ma złożone podłoże, na które składają się zarówno czynniki biologiczne, jak i środowiskowe. W kontekście biologii najczęściej wskazuje się na podwyższoną lub zaburzoną aktywność w układzie neurotransmiterów, takich jak dopamina czy noradrenalina. Niektórzy badacze sugerują, że w stanach manii mózg reaguje zbyt gwałtownie na bodźce, co prowadzi do nadmiernej aktywności psychoruchowej i gonitwy myśli. Dodatkowo istnieją dowody na to, że pewne obszary mózgu, odpowiedzialne za regulację nastroju, mogą działać inaczej u osób ze skłonnościami do epizodów maniakalnych. Dużą rolę odgrywa także genetyka. Choroba afektywna dwubiegunowa (w której najczęściej występują epizody manii) wykazuje tendencje do dziedziczenia. Jeśli ktoś w rodzinie cierpiał na to zaburzenie, ryzyko, że kolejne pokolenie również go doświadczy, znacząco rośnie. Oczywiście, sam czynnik genetyczny nie oznacza, że mania na pewno wystąpi – stanowi jednak pewną podatność, która może ujawnić się pod wpływem innych okoliczności życiowych. Jednak czynniki genetyczne i biologiczne to nie cała historia. W nurcie systemowym podkreśla się ogromne znaczenie otoczenia. Do wyzwolenia epizodu manii może przyczynić się przewlekły stres, traumy emocjonalne, nieuregulowany tryb życia (na przykład zbyt mała ilość snu), a nawet nagłe, ekstremalnie radosne wydarzenia (np. ślub, narodziny dziecka, duża wygrana finansowa). Ponadto, w niektórych przypadkach mania może się wiązać ze stosowaniem substancji psychoaktywnych, takich jak narkotyki czy nadużywanie alkoholu, które zaburzają równowagę biochemiczną organizmu. Z punktu widzenia otoczenia rodzinnego, konfliktowe relacje, brak wsparcia czy zbyt wysokie oczekiwania względem jednostki także mogą odgrywać istotną rolę w kształtowaniu się epizodów maniakalnych. W sytuacjach, gdy osoba czuje, że jest przytłoczona wymaganiami, nierzadko próbuje „przeskoczyć” swoje ograniczenia przez przyjmowanie postawy: „Mogę wszystko, jestem nie do zatrzymania”. Taka autosugestia, jeśli nakłada się na biologiczną podatność, łatwo przeobraża się w manię. Warto jednak dodać, że nie zawsze da się wskazać jedną konkretną przyczynę – często jest to zbieżność wielu czynników naraz. Rozpatrując przyczyny manii, dobrze jest pamiętać, że każdy przypadek ma swoją specyfikę. Niektóre osoby przez długi czas funkcjonują stabilnie, aż następuje „wyzwalacz”, np. przeciążenie zawodowe czy rodzinne, i mania pojawia się niespodziewanie. Inne doświadczają bardziej przewidywalnych cykli (np. naprzemiennie mania i depresja w zaburzeniu dwubiegunowym typu I). Dlatego tak ważne jest indywidualne podejście diagnostyczne, w którym lekarz psychiatra i psycholog wspólnie z pacjentem starają się rozpoznać wszystkie kluczowe elementy układanki.

Czy styl życia może zwiększać ryzyko wystąpienia epizodu maniakalnego?

Choć mania kojarzona jest najczęściej z uwarunkowaniami genetycznymi i biologicznymi, coraz więcej uwagi poświęca się także stylowi życia jako czynnikowi, który może sprzyjać zachwianiom nastroju. Przede wszystkim mowa tu o nieregularnym rytmie dobowym – zbyt małej ilości snu, braku stałych godzin odpoczynku czy ciągłej zmianie stref czasowych (np. u osób dużo podróżujących służbowo). Ciało potrzebuje pewnej stabilności, by prawidłowo regulować procesy hormonalne i neuroprzekaźnikowe – gdy tego zabraknie, może dojść do nadmiernej stymulacji organizmu i pojawienia się manii u osób podatnych. Innym elementem jest nadużywanie stymulantów – może to być kofeina w dużych dawkach, energy drinki, a nawet suplementy diety o działaniu pobudzającym. W krótkim okresie dają one poczucie zwiększonej energii, ale w dłuższej perspektywie rozregulowują gospodarkę hormonalną. Podobnie bywa z alkoholem i innymi używkami – na początku wydają się ułatwiać rozładowanie napięcia, lecz w efekcie osłabiają stabilność nastroju i mogą prowokować epizod maniakalny. Nie bez znaczenia pozostaje stres w pracy i wysoka presja na osiągnięcia. Kiedy człowiek stale funkcjonuje w trybie gotowości, sen jest skrócony, a czas na regenerację znikomy, łatwo o moment, w którym organizm przestaje reagować w typowy sposób. Pojawia się wtedy przełączenie w „tryb turbo” – mania może wyglądać jak ekstremalne zrywy aktywności mające na celu sprostanie zadaniom. Niestety, konsekwencje takiego „spięcia” bywają opłakane – po maniakalnym uniesieniu często przychodzi załamanie, a dodatkowo środowisko pracy może być zszokowane irracjonalnymi decyzjami podjętymi w owym stanie euforii. Wreszcie, styl życia to również sposób zarządzania relacjami i emocjami. Jeśli w rodzinie czy w związku nie ma miejsca na otwartą komunikację o problemach, a jedynie oczekiwania i brak zrozumienia, pojawia się podatność na skrajne sposoby reagowania. Z czasem może dojść do tego, że jedynym „wentylem bezpieczeństwa” dla nagromadzonych emocji stanie się właśnie epizod maniakalny, podczas którego wybuchnie euforia i przeświadczenie o braku ograniczeń. Dlatego praca nad zdrowym stylem życia, w tym nad efektywną komunikacją i równowagą między pracą a odpoczynkiem, bywa dla osób zagrożonych manią nieoceniona w profilaktyce.

3. Jak mania wpływa na relacje i otoczenie?

Dla osoby doświadczającej manii świat w jednej chwili może zmienić się w fascynujące, pełne możliwości miejsce, w którym wszystko wydaje się osiągalne. Niestety, dla jej bliskich taka zmiana często jest szokująca i trudna do zrozumienia. Członek rodziny, który jeszcze niedawno narzekał na brak energii czy rutynę, nagle staje się pełen pomysłów, potrafi zarzucać wszystkich swoimi projektami i praktycznie nie sypia. Może też okazywać drażliwość, jeśli ktoś próbuje „hamować” jego zapędy. Z punktu widzenia systemu rodzinnego lub partnerskiego mania bywa niszcząca z kilku powodów. Po pierwsze, osoba w tym stanie często podejmuje ryzykowne zachowania, co rodzi konflikty i nieporozumienia. Może wydać wspólne oszczędności na nieprzemyślane inwestycje, zaciągnąć kredyty lub narobić długów. Po drugie, nagła zmiana charakteru – z osoby spokojnej w kogoś gwałtownie przebojowego i pewnego siebie – wywołuje zamęt emocjonalny u bliskich, którzy nie wiedzą, jak reagować. Próbują tłumaczyć, przemawiać do rozsądku, ale chory w manii często nie przyjmuje racjonalnych argumentów. Zdarza się też, że mania prowadzi do kryzysów małżeńskich czy partnerskich. Gdy jeden z partnerów bez opamiętania flirtuje, imprezuje, a do tego manifestuje nadmierną wiarę we własną nieomylność, zaufanie zostaje mocno nadszarpnięte. Nierzadko po zakończeniu epizodu maniakalnego człowiek „budzi się” z poczuciem winy, widząc zniszczenia, jakie poczynił w relacjach. Proces odbudowy może wtedy trwać długo i wymaga często pomocy terapeutycznej. W nurcie systemowym kładzie się nacisk na wzajemne oddziaływanie – mania jednostki wpływa na dynamikę rodziny, ale też to, w jaki sposób rodzina reaguje na epizod, może skłaniać albo do skrócenia jego trwania, albo do jego zaostrzenia. Jeśli bliscy stawiają tylko na krytykę i wyśmiewanie manii, chory może zamknąć się jeszcze bardziej w poczuciu braku zrozumienia, co pogłębia jego zachowania. Natomiast wsparcie i próba konstruktywnej interwencji (np. skierowanie do lekarza, przypilnowanie, by nie podejmował drastycznych decyzji finansowych) mogą pomóc zminimalizować szkody. Co istotne, mania potrafi być także atrakcyjna dla niektórych znajomych czy współpracowników, zwłaszcza na początku epizodu, gdy chory „bije energią”. Mogą oni korzystać z „przyspieszonych” zdolności twórczych czy towarzyskich chorego, nie zdając sobie sprawy, że jest to stan patologiczny. Dopiero gdy sytuacja wymyka się spod kontroli, pojawia się alarm: nagle w firmie brakuje pieniędzy na szalone projekty, a w życiu prywatnym chory prze do kolejnego związku czy przygody bez refleksji nad konsekwencjami.

Jak bliscy mogą reagować na epizod maniakalny?

Dla rodziny i przyjaciół konfrontacja z manią bliskiej osoby bywa bardzo wymagająca. Z jednej strony widać, że chory odczuwa euforię i eksplozję pomysłów, z drugiej zaś – jego działania mogą stanowić realne zagrożenie dla stabilności finansowej czy relacyjnej rodziny. Pierwszym odruchem bliskich może być próba „zderzenia” go z rzeczywistością poprzez perswazję, tłumaczenie lub nawet groźby. Niestety, często nie przynosi to efektu – w manii chory jest przekonany o swojej racji i reaguje na krytykę złością bądź lekceważeniem. Specjaliści doradzają, by w miarę możliwości unikać bezpośredniej konfrontacji w ostrej formie, bo może to zaognić sytuację. Lepsze efekty przynosi próba zrozumienia, że chory faktycznie wierzy w to, co mówi i robi – jest to część zaburzenia. Warto zadbać o jego bezpieczeństwo: ograniczyć dostęp do wspólnych rachunków czy możliwości podejmowania kluczowych decyzji. Jeśli sytuacja wymyka się spod kontroli, wskazana jest konsultacja z psychiatrą, a w razie potrzeby hospitalizacja – szczególnie, gdy istnieje ryzyko, że osoba w manii może skrzywdzić siebie lub innych, choćby poprzez skrajnie nieodpowiedzialne zachowania. Bardzo cenne jest wsparcie emocjonalne – nie chodzi o akceptację pomysłów zagrażających dobru rodziny, ale o wyrażenie troski i gotowości pomocy w wyjściu z tej sytuacji. Nieraz przydaje się rola mediatora, kogoś z zewnątrz (np. terapeuty, zaufanego przyjaciela), kto potrafi w spokojny i ustrukturyzowany sposób kierować rozmową, aby nie zamieniła się w kłótnię. Ważne, by bliscy pamiętali, że mania to nie kaprys czy zła wola, lecz stan chorobowy, w którym chory traci zdolność zdrowej oceny realiów. Zajęcie takiej perspektywy ułatwia unikanie oskarżeń i etykietowania typu: „Jesteś egoistą”, „Jak możesz tak nas rujnować?”. Zamiast tego można używać stwierdzeń: „Martwię się o ciebie, widzę, że zachowujesz się inaczej niż zwykle, chciałbym ci pomóc”. Po wyjściu z epizodu maniakalnego relacje mogą wymagać naprawy. Wiele słów zostało wypowiedzianych w złości, powstały długi czy rozpadły się ważne więzi. W tym trudnym okresie rodzina i chory mogą potrzebować pomocy terapeutycznej, by zrozumieć, co się stało, i odbudować wzajemne zaufanie. Takie wspólne przepracowanie doświadczeń pozwala uniknąć powtarzania się destrukcyjnych wzorców w przyszłości.

4. Leczenie i wsparcie – jak radzić sobie z manią?

Mania, mimo że bywa poważnym i niebezpiecznym stanem, jest uleczalna i istnieją skuteczne metody pozwalające opanować jej objawy. W przypadku zdiagnozowanej choroby afektywnej dwubiegunowej konieczne jest wieloaspektowe leczenie – zarówno farmakologiczne, jak i psychoterapeutyczne. Jednym z filarów terapii pozostaje współpraca z lekarzem psychiatrą, który może zalecić leki stabilizujące nastrój (takie jak lit czy inne stabilizatory) lub neuroleptyki. Ich zadaniem jest przywrócenie równowagi w układach neuroprzekaźników i ograniczenie ryzyka nawrotów epizodu maniakalnego. Ważnym elementem jest także psychoedukacja. Zarówno osoba chora, jak i jej rodzina powinni wiedzieć, czym charakteryzuje się mania, jakie mogą być jej zapowiedzi (np. skrócenie snu, nagły wzrost energii, wydawanie dużych kwot pieniędzy), a także jak wcześnie reagować na pojawiające się symptomy. Dzięki temu można ograniczać nasilenie epizodów i unikać najgroźniejszych konsekwencji w postaci np. utraty pracy czy konfliktów z prawem. Dobre zrozumienie własnej choroby sprzyja także większej motywacji do utrzymywania regularnego trybu życia i stosowania się do zaleceń lekarza. Istotną rolę odgrywa tu psychoterapia. Może ona przybierać różne nurty (poznawczo-behawioralna, systemowa, psychodynamiczna), ale kluczowe jest, aby pacjent nauczył się rozpoznawać swoje wzorce myślowe, wyzwalacze stresu czy momenty, w których zaczyna się nakręcać do stanu maniakalnego. Terapeuta pomoże zbudować strategię radzenia sobie z presją wewnętrzną („muszę wszystko zrobić idealnie i natychmiast”), a także uczyć się zdrowych sposobów kontroli emocji i weryfikacji rzeczywistości (np. ustalania wspólnie z bliskimi priorytetów i granic budżetowych). Często zaleca się też terapię rodzinną, zwłaszcza gdy napięcia w domu dodatkowo obciążają pacjenta. W nurcie systemowym analizuje się, jak poszczególni członkowie rodziny reagują na epizody maniakalne i jak można poprawić komunikację i wzajemne wsparcie. Taka praca jest nieoceniona, bo daje bliskim narzędzia do skuteczniejszej interwencji i pomaga uniknąć utartych reakcji, które mogły dotąd potęgować chaos. Wreszcie, zrozumienie długoterminowej perspektywy ma kluczowe znaczenie. Jednorazowe wyciszenie manii to dopiero początek – leczenie i prewencja nawrotów wymagają konsekwencji i wspólnego wysiłku pacjenta, jego rodziny oraz specjalistów. Dobrą wiadomością jest jednak to, że osoby zmagające się z manią (np. w ramach choroby dwubiegunowej) mogą prowadzić satysfakcjonujące, spełnione życie, jeśli nauczą się rozpoznawać wczesne sygnały nadchodzącego epizodu, dbać o regularność snu i przestrzegać zasad farmakoterapii. Nie jest to proste, ale jak pokazuje praktyka wielu pacjentów – możliwe.

Rola farmakoterapii i psychoterapii w stabilizowaniu nastroju

Wiele osób zadaje sobie pytanie, czy walka z manią opiera się głównie na lekach, czy może istnieją alternatywne metody. Rzeczywiście, w ostrych epizodach maniakalnych lekarstwa są zwykle nieodzowne. Stabilizatory nastroju (np. lit, walproinian, karbamazepina) i niektóre neuroleptyki nowej generacji pomagają zahamować zbyt intensywną aktywność psychoruchową i „wyciszyć” nadmierne pobudzenie. Dzięki temu chory stopniowo odzyskuje zdolność trzeźwego myślenia i ma szansę zauważyć, że w manii dokonał wielu niebezpiecznych czy nieprzemyślanych posunięć. Jednak farmakoterapia to tylko jeden z filarów leczenia. Kiedy stan pacjenta się ustabilizuje, wkracza psychoterapia, która uczy rozpoznawania momentów, w których nastrój zaczyna się zmieniać. Pozwala również pracować nad mechanizmami myślowymi, takimi jak skłonność do megalomanii, nieadekwatne poczucie wielkości czy negowanie problemów. Terapeuta pomaga pacjentowi odróżnić zdrowe ambicje i pomysły od tych, które wynikają wyłącznie z maniakalnego pędu. Ważne jest także zbudowanie planu kryzysowego: co robić, gdy wracają problemy ze snem lub rośnie skłonność do podejmowania ryzykownych działań. W nurcie systemowym akcentuje się ponadto rolę najbliższych w procesie zdrowienia. Terapia rodzinna czy psychoedukacja całego otoczenia pacjenta może znacząco ułatwić kontrolowanie wczesnych symptomów. Wspólne ustalenie sygnałów ostrzegawczych (np. nagłego spadku potrzeby snu, nadmiernych wydatków czy rosnącej drażliwości) i omówienie, jak na nie reagować, to ważny element profilaktyki nawrotów. Rodzina lub przyjaciele uczą się, w jaki sposób podejść do chorego, by nie sprowokować go do eskalacji konfliktu, ale zarazem skutecznie zasugerować konieczność konsultacji z psychiatrą. Dzięki połączeniu farmakoterapii i psychoterapii wiele osób z zaburzeniami maniakalnymi może funkcjonować względnie stabilnie przez długi czas. Oczywiście, wymaga to chęci współpracy, konsekwencji w przyjmowaniu leków i pojawianiu się na sesjach terapeutycznych. Nie można zapominać, że mania często wiąże się z problemem współpracy z systemem opieki zdrowotnej – w stanie euforii pacjenci nieraz przerywają leczenie, sądząc, że „już jest dobrze”. Jednak przy właściwej edukacji i wsparciu najbliższych, można to ryzyko zminimalizować. W efekcie pacjent może prowadzić satysfakcjonujące życie, rozwijając się zawodowo i prywatnie, bez powracających epizodów, które zrujnowałyby jego relacje i stabilność finansową.

5. Wskazówki praktyczne i profilaktyka – jak zapobiegać nawrotom manii

Świadomość, czym jest mania i jak się przejawia, to pierwszy krok w stronę zadbania o stabilność nastroju. Jednak równie ważne jest wprowadzenie w życie określonych zasad i rutyn, które pomogą zapobiegać nawrotom lub zminimalizować ich skutki. Poniżej zebraliśmy kilka praktycznych wskazówek, przydatnych zarówno dla osób z historią epizodów maniakalnych, jak i dla ich bliskich. Po pierwsze, regularny tryb życia okazuje się niezwykle istotny. Wszelkie zaburzenia rytmu dobowego, zwłaszcza zbyt mała ilość snu, mogą wywoływać u osób podatnych pierwsze sygnały narastającej euforii. Dlatego warto pilnować stałych pór zasypiania i wstawania, a także unikać nocnego siedzenia przed ekranem. Dla wielu pacjentów z chorobą afektywną dwubiegunową ustabilizowanie snu to jeden z głównych punktów terapii profilaktycznej. Kolejnym elementem jest unikanie substancji stymulujących. Nadmierne spożycie kofeiny, energy drinków, a także wszelkiego rodzaju narkotyków może być katalizatorem epizodu maniakalnego. Jeżeli ktoś zauważa, że przy dużej dawce kawy zaczyna czuć się pobudzony ponad miarę, warto zredukować jej spożycie lub przejść na herbatę zieloną. Warto też pamiętać, że alkohol i inne używki mogą zaburzać sen i działanie leków stabilizujących nastrój. W nurcie systemowym podkreśla się ponadto znaczenie komunikacji z bliskimi. Umówcie się na wczesne znaki ostrzegawcze. Jeśli członek rodziny zauważy, że zaczynasz zarywać noce, nagle wydajesz duże sumy pieniędzy albo tworzysz liczne projekty jednocześnie, które nie wyglądają na racjonalnie zaplanowane – niech to będzie sygnał alarmowy. Nie chodzi o krytykę czy szydzenie, ale o to, by w przyjazny sposób zasygnalizować: „Hej, zauważyłem, że dzieje się coś nietypowego. Może warto porozmawiać lub skonsultować się z terapeutą?” Taka strategia może skrócić czas pomiędzy narastaniem objawów a wizytą u specjalisty, co z kolei wpływa na łagodniejszy przebieg epizodu. Co ważne, oprócz reagowania w chwili kryzysu, warto na co dzień dbać o stały kontakt z psychologiem lub psychoterapeutą. Regularne sesje (choćby raz na kilka tygodni) pozwalają omawiać bieżące sytuacje życiowe i zauważać subtelne zmiany w nastroju, nim przerodzą się one w pełną manię. Wiele osób, które przeżyły epizod maniakalny, wspomina, że „coś przecież zapowiadało nadejście burzy” – np. większa drażliwość, pobudzenie, chęć porzucenia codziennych obowiązków. Właśnie te drobne sygnały warto wychwytywać podczas spotkań terapeutycznych. Na koniec, nie zapominajmy o znaczeniu samopomocy i uważności. Można prowadzić dziennik nastroju, w którym zapisujemy codziennie, jak się czuliśmy, ile spaliśmy, jak wyglądały nasze aktywności i kontakty z ludźmi. Taka praktyka pozwala łatwiej dostrzec ewentualne odchylenia od normy. Wspólne przeglądanie dziennika z terapeutą czy partnerem może być cennym narzędziem wczesnego ostrzegania. Jednocześnie, dzięki uważności i samoobserwacji, osoba z chorobą dwubiegunową uczy się lepiej rozumieć, jak na co dzień zarządzać energią i emocjami.

Wskazówki praktyczne

  • Ustal stałe pory snu i wstawania – zadbaj o rytm dobowy, unikaj drastycznego skracania nocnego wypoczynku.
  • Ogranicz stymulanty – alkohol, kofeina, narkotyki mogą sprzyjać rozchwianiu nastroju. Zamiast nich postaw na aktywność fizyczną czy techniki relaksacyjne.
  • Zdefiniuj wczesne oznaki „nadchodzącej manii” – np. rosnąca drażliwość, intensywne pomysły, krótszy sen. Umów się z bliskimi, by Cię ostrzegali.
  • Rozważ stały kontakt z terapeutą – nawet gdy czujesz się dobrze, regularne sesje pomogą Ci zachować czujność i szybciej zareagować w razie zmian.
  • Ćwicz uważność – prowadź dziennik nastroju, obserwuj, jak reagujesz na stres czy nowe wyzwania, by nie przeoczyć sygnałów ostrzegawczych.
  • Dziel się obawami z rodziną – zamiast ukrywać lęki lub oznaki niepokojących zmian, rozmawiaj z bliskimi. Wspólne ustalenia to jeden z filarów bezpieczeństwa.
  • Nie przerywaj samowolnie leczenia – nawet jeśli czujesz się świetnie, skonsultuj się z lekarzem, zanim podejmiesz decyzję o zmianie dawkowania leków.

Mamy nadzieję, że ten artykuł przybliżył Ci kwestie związane z manią i pozwolił zrozumieć, jak złożony i wieloaspektowy jest to stan. Pamiętaj, że mania to nie tylko „więcej radości” – to także brak krytycyzmu, nierealistyczne plany i zagrożenie dla stabilności życia chorego oraz jego otoczenia. Na szczęście istnieją skuteczne metody leczenia i wsparcia: od farmakoterapii, przez psychoterapię, aż po właściwe zarządzanie stylem życia i relacjami.

Jeżeli podejrzewasz, że Ty albo ktoś z Twoich bliskich doświadcza epizodów maniakalnych, nie zwlekaj z sięgnięciem po pomoc. W mojej pracy w nurcie systemowym skupiam się na analizie kontekstu rodzinnego i społecznego, pomagając zarówno pacjentom, jak i ich bliskim wypracować strategię zapobiegania i łagodzenia objawów. Umów się na konsultację w moim gabinecie w Poznaniu – razem przyjrzymy się Twojej sytuacji, planując kroki w kierunku zdrowia i harmonii w relacjach. Życie z chorobą afektywną dwubiegunową czy epizodami maniakalnymi nie musi oznaczać nieustannego chaosu – właściwa diagnoza, wsparcie specjalistów i świadome dbanie o codzienne nawyki mogą dać Ci szansę na pełniejsze, spokojniejsze funkcjonowanie. Zrób pierwszy krok już dziś – zadbaj o siebie i o tych, którzy na Ciebie liczą.

Opracowanie własne. Autor: Agata Wołoszczak-Kawa

Agata Wołoszczak-Kawa

Jeśli potrzebujesz wsparcia nie wahaj się sięgnąć po pomoc. Pierwszym krokiem często jest rozmowa z psychologiem lub psychiatrą. W moim gabinecie oferuję profesjonalne wsparcie dostosowane do indywidualnych potrzeb.

Wspólnie znajdziemy rozwiązania, które pomogą Ci odzyskać równowagę i radość życia.