<<Wróć do listy artykułów

Poznań, 8go marca 2024

Jak wspierać dorastające dziecko – praktyczne wskazówki dla rodziców

Wyobraź sobie, że jeszcze niedawno Twój syn czy córka z radością biegł/a do Ciebie po pomoc w każdej drobnostce, a dziś – dorastający nastolatek – potrafi zamknąć się w pokoju na wiele godzin i zareagować złością, gdy tylko zapytasz: „Jak minął dzień?”. Przechodzenie z etapu dzieciństwa w fazę dorastania to moment pełen wyzwań, zmiennych emocji i poszukiwania tożsamości. Właśnie w tym czasie rodzicom często trudno utrzymać równowagę między dawaniem wolności a stawianiem granic. Pojawia się mnóstwo pytań: „Jak mam wspierać moje dziecko, nie naruszając jego niezależności? Czy powinnam mu/jej dalej mówić, co ma robić? Jak rozmawiać, żeby nas słuchał/a i nie wybuchał/a złością?” W swojej praktyce psychoterapeutycznej często spotykam rodziców przeżywających duży stres z powodu relacji z nastolatkiem. Niekiedy towarzyszy temu poczucie bezradności: „Córka była zawsze taka otwarta, teraz unika rozmów”, „Syn izoluje się, nie wiem, czym żyje i co planuje na przyszłość”. Okres dojrzewania to burza hormonalna i emocjonalna – nastolatek intensywnie testuje swoją tożsamość, a jednocześnie potrzebuje stabilnego fundamentu, który stanowić mogą rodzice i najbliższe otoczenie. Czasem próbuje szokować, by sprawdzić, do czego ma prawo. Bywa też, że bunty maskują lęki i niepewność: czy dorównam rówieśnikom, czy znajdę swoje miejsce w grupie? Z psychologicznego punktu widzenia kluczowe jest, aby w tym czasie zbudować z dzieckiem więź opartą na dialogu i wzajemnym szacunku. Nikt nie mówi, że będzie to zawsze proste – nastolatek miewa wahania nastrojów, bywa krytyczny wobec rodziców i systemu „dorosłych”. A jednak otwarta komunikacja, cierpliwość i gotowość do wsłuchania się w potrzeby młodego człowieka dają realną szansę na utrzymanie relacji pełnej zaufania nawet wśród burz dojrzewania. W tym artykule zastanowimy się, jak skutecznie wspierać dorastające dziecko w codziennych sytuacjach, bazując na doświadczeniach z mojej pracy oraz założeniach nurtu systemowego w psychoterapii. Przedstawię także praktyczne wskazówki dotyczące komunikacji, stawiania granic oraz dbania o własny spokój, byś w tym trudnym, ale i fascynującym okresie był/a dla swojego nastolatka prawdziwym wsparciem.

1. Rozumieć, nie tylko oceniać – potrzeby dorastającego dziecka

W nurcie systemowym każdy członek rodziny postrzegany jest jako część większej całości. Dorastające dziecko nie funkcjonuje w próżni: jego emocje, wybory, sposób bycia korelują z tym, co dzieje się w domu, i jak inni reagują na jego zmiany. Dojrzewanie to moment eksplozji nowych potrzeb: uwagi rówieśników, poszukiwania autorytetu (lub wręcz odwrotnie – odrzucania wszystkiego, co „dorosłe”), eksperymentów z ubieraniem się, poglądami czy muzyką. Kluczowe jest, abyś jako rodzic potrafił/a rozumieć, skąd biorą się te zmiany. Młody człowiek odczuwa silną potrzebę niezależności, a równocześnie czasem pragnie wrócić do bezpiecznej przystani rodzica. Bywa, że w jednym tygodniu syn/córka woli siedzieć sam/a i reaguje gniewem na próby rozmowy, a w kolejnym – nagle potrzebuje wsparcia i czułości, ale nie do końca wie, jak o nią poprosić. Zamiast reagować odruchowo oceną: „Jesteś niegrzeczny/a, robi się z ciebie leń”, spróbuj wczuć się w to, co tak naprawdę stoi za taką postawą. Może trudności w szkole, obawy o akceptację w klasie, pierwsze relacje uczuciowe? Zamiast etykietek, przyjmij postawę zaciekawienia i empatii. Dzięki temu dziecko może poczuć, że jest dla ciebie ważne – nie tylko wtedy, gdy spełnia Twoje oczekiwania, lecz także, gdy ma gorsze nastroje.

Jak wyjść poza schemat „dziecko kontra rodzic”?

Łatwo wpaść w schemat konfliktu: nastolatek rzuca sarkastyczną uwagę, rodzic odpiera to, rodzi się kłótnia. Próby pouczania czy moralizowania (np. „Za moich czasów...” albo „Dopóki mieszkasz w moim domu...”) często kończą się odwrotnym skutkiem. Istotne jest, by zrezygnować z roli sędziego i raczej starać się wczuć w emocje młodej osoby. Zapytaj: „Co cię tak wkurzyło?”, „Z czego jesteś niezadowolony/a?” – zamiast naskakiwać. Nie musi to znaczyć, że akceptujesz każde zachowanie, ale pozwalasz najpierw wyrazić punkt widzenia dziecka, by potem móc przekazać swoje stanowisko. Jeżeli nastolatek czuje się usłyszany, istnieje większa szansa, że i on/ona zechce wysłuchać Twojej perspektywy. W systemowym podejściu do terapii zachęcam rodziców, by w trudnych momentach stosowali „czas na refleksję” – krótka przerwa, dzięki której emocje trochę opadną, a rozmowa stanie się konstruktywna. To pomaga uniknąć eskalacji i wrzucania wzajemnych oskarżeń.

2. Komunikacja – słuchanie z empatią i stawianie granic

Panuje przekonanie, że dorastający nastolatek w ogóle nie chce rozmawiać z rodzicami, ale to nie do końca prawda. Często problem tkwi w formie komunikacji. Jeśli każdy dialog zaczyna się i kończy krytyką bądź rozkazami (np. „Posprzątaj pokój, bo inaczej zabiorę ci telefon”), to trudno oczekiwać, by młody człowiek otwarcie dzielił się swoimi przemyśleniami. Dlatego w nurcie systemowym proponujemy, by rodzice eksperymentowali z aktywnym słuchaniem: zadaj pytanie i daj dziecku czas na spokojną wypowiedź, bez przerywania. Nawet jeśli pierwsze zdania brzmieć będą buntowniczo, spróbuj powstrzymać ocenę. Często okazuje się, że za pozorną agresją lub obojętnością kryją się lęki i potrzeba zrozumienia. To nie znaczy, że masz rezygnować z granic. Wręcz przeciwnie – dorastające dziecko potrzebuje konkretnego, spójnego systemu zasad, który daje poczucie bezpieczeństwa. Chodzi o to, by wraz z zasadami i granicami szła empatia i dialog. Np. zamiast: „Masz wrócić do 22:00 i kropka!”, wyjaśnij, czemu to dla ciebie ważne i zapytaj o perspektywę dziecka: „Co proponujesz, byśmy oboje czuli się pewnie?” Może ustalicie wspólny kompromis w kwestii godziny powrotu, a w zamian dziecko będzie regularnie informować, gdzie jest i z kim przebywa?

Odmienne zdania – jak uniknąć przeciągania liny

Klasyczny obrazek: rodzic mówi „nie”, nastolatek mówi „tak” i zaczyna się siłowanie na argumenty (lub krzyk). W podejściu systemowym staramy się unikać walki o dominację, starając się raczej wypracować wspólne rozwiązanie.
- Jeżeli nastolatek chce iść na imprezę, a Ty się boisz, czy będzie bezpiecznie, poproś dziecko, by opowiedziało Ci o imprezie: kto organizuje, jak planuje wrócić.
- Może wspólnie ustalicie środki bezpieczeństwa (np. kontakt telefoniczny), a nie tylko narzucisz zakaz?
Taka postawa uczy młodego człowieka odpowiadać za swoje decyzje, a zarazem nie czuje on/ona, że rodzic jest tylko restrykcyjnym sędzią. Przyjęcie takiej perspektywy wymaga jednak od rodzica gotowości na wysłuchanie i traktowanie dziecka jako podmiot, nie tylko jako kogoś, kto ma wykonać polecenia. W efekcie wspólnych ustaleń dziecko zyskuje doświadczenie negocjacji i współpracy, co w dorosłym życiu okazuje się bezcenne.

3. Wyzwania emocjonalne dorastania i wsparcie psychiczne

Okres dojrzewania to nie tylko fizyczny wzrost i burza hormonów, lecz także nagromadzenie emocji, z którymi nastolatek czasem nie radzi sobie. Z jednej strony rosną oczekiwania otoczenia: co do ocen w szkole, zachowania, planów na przyszłość. Z drugiej – potrzeba przynależności w grupie rówieśniczej, która może mieć własne normy i presję (np. modę na określony styl, inicjację w imprezach). Wielu rodziców z niepokojem obserwuje wahania nastroju dziecka: euforia, a za chwilę melancholia. Pytanie: „Czy to normalne dojrzewanie, czy może coś poważnego?”. W nurcie systemowym sugeruję, by rodzic regularnie wsłuchiwał się w zmiany zachowania. Jeśli zauważasz przejawy silnego wycofania, nieobecności w szkole, utratę zainteresowań czy epizody agresji, warto zareagować i zapytać, co się dzieje. Dziecko może nie umieć samo poprosić o pomoc lub boi się reakcji. Współcześnie przybywa nastolatków zmagających się z lękami, depresją, zaburzeniami odżywiania. Szybki świat, media społecznościowe, porównywanie się z innymi… W takiej sytuacji wparcie psychiczne rodzica bywa kluczowe. Przede wszystkim warto unikać bagatelizowania: „To tylko młodzieńcze humory, weź się w garść”. Znacznie lepiej sprawdza się postawa: „Widzę, że coś jest nie tak, możesz na mnie liczyć. Razem poszukamy pomocy, jeśli to potrzebne”.

Kiedy warto sięgnąć po pomoc specjalisty?

Jeśli jako rodzic widzisz, że:

  • Dziecko ma przedłużające się spadki nastroju, unikając kontaktu z rówieśnikami,
  • Pojawiają się samouszkodzenia, myśli rezygnacyjne,
  • Zauważasz drastyczną utratę wagi lub nagłą zmianę zachowań żywieniowych,
  • Zachowanie dziecka grozi jemu samemu bądź innym (nadmierne ryzyko, agresja)

to są to sygnały alarmowe, by skontaktować się z psychologiem lub psychiatrą. Lepsza jest profilaktyka niż czekanie, aż problem się nasili. W terapii rodzinnej w nurcie systemowym można wspólnie pochylić się nad dynamiką w rodzinie: czy dziecko czuje się niezauważone, czy presja na wyniki jest zbyt duża, czy może brak mu miejsca na otwarte wyrażanie emocji. Szybka reakcja i profesjonalne wsparcie potrafią zażegnać poważniejsze kryzysy i pomóc młodemu człowiekowi nabrać pewności siebie w tym trudnym etapie życia.

4. Wspólne tworzenie zasad i granic – klucz do harmonii

Wspieranie dorastającego dziecka nie oznacza, że mamy zostawić mu całkowitą swobodę bez żadnych reguł. Nastolatek wciąż potrzebuje ram i norm, które z jednej strony zapewnią mu bezpieczeństwo, z drugiej – dadzą poczucie, że rodzic czuwa i się troszczy. Różnica polega na tym, że dziecko w wieku dorastania chce mieć wpływ, a nie być tylko biernym odbiorcą poleceń. W nurcie systemowym zachęcam pary rodzicielskie, by wspólnie z dzieckiem:

  • Rozmawiać o zasadach – co wolno, co nie, jakie będą konsekwencje przekroczenia granic. Ale robić to w duchu dialogu, a nie rozkazu.
  • Zapytać o perspektywę dziecka – może się okazać, że np. godzina powrotu z imprezy jest negocjowalna, jeśli nastolatek czuje się bezpiecznie i przedstawi plan kontaktu telefonicznego.
  • Wyjaśniać sens granic – dlaczego zależy Ci, by wracał do 22:00, czemu ma nie siedzieć z telefonem w nocy. Dziecko chętniej przyjmuje zasady, gdy rozumie, z czego wynikają.
  • Ustalanie konsekwencji – kluczowe, by były one adekwatne do naruszeń, a nie karą w stylu „Bez komputera przez miesiąc”. Młody człowiek, który zna logiczną konsekwencję, rzadziej wchodzi w bunt typu „to niesprawiedliwe!”

Taki sposób ustalania granic uczy odpowiedzialności i poszanowania zdania dziecka. Zamiast autorytarnego: „Masz się mnie słuchać, bo jestem rodzicem!”, przyjmujemy styl współpracy. Dorastający nastolatek zyskuje przejrzystość, której potrzebuje, by czuć się bezpiecznie, a jednocześnie ma pewną przestrzeń do bycia traktowanym poważnie.

Zasada „mniej kontroli, więcej rozmowy”

Wielu rodziców obawia się, że poluzowanie kontroli doprowadzi do chaosu. Ale w praktyce nadmierne próby śledzenia każdego kroku i ciągła presja budują atmosferę braku zaufania. Lepiej zainwestować w relację, w której dziecko czuje się na tyle komfortowo, by samo mówić o tym, co się u niego dzieje. Owszem, wymaga to czasu i cierpliwości, bo nastolatek może być początkowo zamknięty, ale jeśli nie będziemy go karcić za wyrażone zdanie, z czasem zacznie się otwierać. W razie wątpliwości, dobrze zadać sobie pytanie: „Czy to, co planuję (np. przejrzenie wiadomości w telefonie dziecka bez jego zgody), wzmocni naszą więź, czy ją nadwątli?”. Z reguły podsłuchiwanie czy sekretny monitoring budują dystans i poczucie zdrady zaufania. O wiele lepiej postawić na wspólną rozmowę i wcześniejsze ustalenie reguł użytkowania telefonu bądź komputera, tak by nie było poczucia, że rodzic dokonuje tajnych nalotów. Nie chodzi o to, by całkiem rezygnować z roli „kontroli rodzicielskiej”, ale by była ona transparentna i wypływała z troski oraz uzgodnionych norm, a nie z potrzeby autorytarnego nadzoru.

5. Praktyczne wskazówki – jak budować pozytywną więź z dorastającym dzieckiem

Na koniec chcę podzielić się kilkoma praktycznymi radami, które uważam za kluczowe w utrzymaniu dobrej relacji z nastolatkiem. Nie jest to uniwersalna recepta, bo każde dziecko i każda rodzina jest inna, ale te wskazówki często sprawdzają się w codziennej praktyce.

Wskazówki praktyczne

  • Regularne rozmowy „jeden na jeden” – raz w tygodniu wyjdźcie na spacer albo usiądźcie przy herbacie, by porozmawiać o tym, co się dzieje w szkole, w grupie znajomych, co dziecko czuje. Słuchaj aktywnie, powstrzymując się od natychmiastowego oceniania.
  • Buduj poczucie wartości dziecka – zauważaj drobne postępy, pochwal inicjatywę czy wytrwałość. Staraj się nie koncentrować wyłącznie na wynikach (np. oceny), ale doceniaj też wysiłek i zaangażowanie.
  • Stawiaj jasne granice – tak, by dziecko wiedziało, co jest akceptowalne, a co nie. Jednak rób to z wyjaśnieniem kontekstu, np. “Chcę, byś wracał do 22:00, bo martwię się o twoje bezpieczeństwo”.
  • Nie bój się przeprosić – jeśli wybuchnąłeś/aś gniewem czy powiedziałeś/aś coś raniącego, przepraszaj. Dziecko widzi wtedy, że to normalne, iż dorośli też popełniają błędy i uczą się z nich.
  • Wspieraj autonomię – zachęcaj do podejmowania własnych decyzji (w granicach rozsądku), np. co do stylu ubioru, hobby, planu weekendowego. Niech dziecko uczy się odpowiedzialności za swoje wybory.
  • Okazuj zainteresowanie światem nastolatka – pytaj o gry, muzykę, memy, social media, które uwielbia. Nawet jeśli to nie Twój klimat, odrobina chęci zrozumienia może otworzyć drogę do lepszej komunikacji.
  • Rozważ wsparcie z zewnątrz – jeśli czujesz, że konflikty w domu są trudne do opanowania albo dziecko sygnalizuje problemy emocjonalne, nie wahaj się zasięgnąć porady psychologa lub terapeuty rodzinnego.

Wspieranie dorastającego dziecka to przygoda pełna niespodzianek. Trzeba liczyć się z tym, że niekiedy spotkasz się z buntem lub brakiem entuzjazmu, ale konsekwentna, cierpliwa praca nad relacją zazwyczaj przynosi efekty. Nastolatek, który czuje, że jest szanowany, wysłuchiwany i kochany, ma lepsze warunki, by rozwinąć zdrową samoocenę i poczucie odpowiedzialności za swoje życie. Stawanie się towarzyszem w tej burzy hormonów i zmian – zamiast jedynie surowym kontrolerem – pozwala Wam obojgu doświadczyć okresu dojrzewania dziecka w konstruktywny, a czasem nawet radosny sposób. W nurcie systemowym mamy mnóstwo przykładów, jak rodzina potrafi wspólnie przejść przez trudny etap młodzieńczego buntu i ostatecznie wyjść z niego z jeszcze silniejszą więzią. Tego Wam serdecznie życzę: otwartości, cierpliwości i gotowości do słuchania, które stają się fundamentem zaufania i bliskości, gdy dziecko wkracza w świat dorosłości.

Opracowanie własne. Autor: Agata Wołoszczak-Kawa

Agata Wołoszczak-Kawa

Jeśli potrzebujesz wsparcia nie wahaj się sięgnąć po pomoc. Pierwszym krokiem często jest rozmowa z psychologiem lub psychiatrą. W moim gabinecie oferuję profesjonalne wsparcie dostosowane do indywidualnych potrzeb.

Wspólnie znajdziemy rozwiązania, które pomogą Ci odzyskać równowagę i radość życia.