<<Wróć do listy artykułów

Poznań, 30go kwietnia 2024

Czym psychoterapia nie jest – 5 popularnych mitów

Nieraz słyszę od nowych pacjentów: „Myślałam/em, że psychoterapia to tylko dla wariatów, a tymczasem…”. Albo: „Długo zwlekałem/am, bo myślałem/am, że psychoterapeuta będzie mi opowiadał bajki albo po prostu pocieszał niczym kumpel. A ja przecież potrzebuję realnej pomocy”. Okazuje się, że wokół psychoterapii narosło wiele mitów i niedomówień, które sprawiają, że niektórzy ludzie latami odkładają decyzję o skorzystaniu z tej formy wsparcia. W tym artykule przyjrzymy się 5 popularnym mitom na temat psychoterapii, a zdemaskowanie ich może pomóc Ci uwolnić się od uprzedzeń i zrozumieć, czym ta metoda naprawdę jest – a czym nie jest. Może i Ty masz w głowie jedną z tych obaw: „Nie mam poważnych zaburzeń, więc terapia nie jest dla mnie”, „Psychoterapia to tylko gadanie o dzieciństwie”, „Terapeuta rozwiąże za mnie wszystkie problemy” itd. W praktyce spotykam się z tym codziennie i chętnie objaśniam pacjentom, że psychoterapia potrafi być konkretnym, praktycznym narzędziem do zmian – niezależnie od tego, czy chodzi o obniżony nastrój, problemy w relacjach, czy stres w pracy. Pracuję w nurcie systemowym, co oznacza, że nie postrzegam pacjenta jako samotnej wyspy, lecz jako część szerszego układu: rodzinnego, społecznego, zawodowego. Dzięki temu można rozumieć trudności człowieka w kontekście relacji i wzajemnego oddziaływania. Ale niezależnie od podejścia, istnieją pewne fałszywe wyobrażenia o psychoterapii, które powstrzymują ludzi przed sięgnięciem po pomoc. Dlatego właśnie powstał ten artykuł – by pokazać, że terapia to nie magia, nie pranie mózgu, nie zastępca przyjaciela i nie usługa tylko dla osób „chorych psychicznie”. Odrzucając te mity, można zyskać szansę na prawdziwe wsparcie w zmaganiach z wyzwaniami życia. Zapraszam więc do lektury – jeśli kiedykolwiek nurtowały Cię wątpliwości albo słyszałeś opinie o psychoterapii, które brzmią podejrzanie, być może uda mi się je rozwiać. Nawet jeśli nie jesteś obecnie gotów/owa na własną terapię, ta wiedza może być przydatna, gdy ktoś z Twoich znajomych lub rodziny rozważa tę drogę.

1. Mit nr 1: „Terapia jest tylko dla osób z poważnymi zaburzeniami”

Wiele osób sądzi, że psychoterapia jest przeznaczona wyłącznie dla ludzi z poważnymi zaburzeniami psychicznymi, takimi jak schizofrenia czy ciężka depresja. Oczywiście, osoby doświadczające takich schorzeń mogą (i często powinny) korzystać z terapii, jednak to nie wyczerpuje tematu. Do gabinetu psychoterapeuty trafiają też ludzie, którzy z zewnątrz wyglądają na funkcjonujących „normalnie” – mają pracę, rodzinę, przyjaciół – ale zmagają się z poczuciem wypalenia, niską samooceną, trudnościami w relacjach czy nieumiejętnością stawiania granic. Albo po prostu czują, że chcą się rozwijać, lepiej rozumieć siebie, a niekoniecznie cierpią na ciężkie zaburzenia. W nurcie systemowym podkreślamy, że każda osoba, która chce pracować nad swoimi schematami myślenia, emocjami czy wzorcami w relacjach, jest mile widziana w terapii. Jeśli czujesz dyskomfort w pewnym obszarze życia i chcesz coś zmienić, terapia może być narzędziem do odkrycia nowych rozwiązań. Nie musisz czekać, aż problem będzie na tyle duży, żeby całkowicie zachwiał Twoim funkcjonowaniem. Czasem lepiej przyjść wcześniej i zapobiec eskalacji trudności. Więc jeśli myślisz: „Jeszcze nie jest ze mną aż tak źle, to nie potrzebuję terapeuty”, weź pod uwagę, że terapia to nie tylko leczenie „poważnych zaburzeń”, ale też forma rozwoju osobistego, szansa na lepsze zrozumienie siebie i budowanie zdrowszych relacji. Warto dać sobie prawo do takiej inwestycji w siebie.

Wyprzedzanie kryzysu

Często powtarzam: Lepiej przyjść za wcześnie niż za późno. Terapia może być wsparciem przy niewielkich trudnościach, zanim przekształcą się w poważny kryzys (np. lęki, zaburzenia depresyjne, zaawansowany konflikt w małżeństwie). Rozmowa z terapeutą potrafi pomóc przejrzeć mechanizmy postępowania, zwiększyć samoświadomość i tym samym zapobiec długotrwałym negatywnym konsekwencjom. Nie ma w tym nic dziwnego ani wstydliwego – tak samo, jak nie czekamy, aż ząb rozboli nas niewyobrażalnie, by pójść do dentysty, tak i w obszarze psychicznym warto reagować, gdy dostrzeżemy pierwsze sygnały dyskomfortu czy pragnienia zmiany.

2. Mit nr 2: „Terapia rozwiąże każdy problem za mnie”

Kolejne powszechne przekonanie: „Jeśli pójdę na psychoterapię, to terapeuta da mi uniwersalną receptę i wszystkie moje kłopoty magicznie znikną”. Zdarza się, że ktoś przychodzi do gabinetu z oczekiwaniem, że w ciągu paru sesji terapeuta zdziała cuda i wyręczy go w trudnych decyzjach. Niestety (a może stety), psychoterapia to nie zestaw gotowych porad ani eliksir, który wyleczy problemy bez udziału samego pacjenta. Terapeuta nie jest guru, który wie lepiej, co masz zrobić w każdej sytuacji życiowej. Jego rolą jest raczej towarzyszenie, zadawanie pytań, wspieranie w zrozumieniu swoich emocji i konfliktów wewnętrznych. To Ty podejmujesz decyzje, Ty jesteś ekspertem od swojego życia – terapeuta stwarza bezpieczne warunki, byś mógł/mogła się rozwijać i odkrywać możliwości. Pomyśl o tym jak o treningu – możesz mieć obok siebie trenera, który pokazuje ćwiczenia, daje feedback, motywuje, ale to Ty ćwiczysz, pocisz się i pokonujesz swoje ograniczenia. W podobny sposób terapia wymaga aktywnego zaangażowania, by przyniosła owoce. W nurcie systemowym często korzystamy z zadań domowych: np. obserwowania swoich reakcji w relacjach, próby wprowadzania drobnych zmian w komunikacji z bliskimi. Bez tych starań na co dzień, sama rozmowa z terapeutą raz w tygodniu nie ma mocy przemiany Twojego życia.

Odpowiedzialność za własną zmianę

Zdarza się, że ktoś rezygnuje z terapii po kilku spotkaniach, mówiąc: „No nic się nie zmieniło, to nie działa”. Klucz w tym, by zrozumieć, że zmiana wymaga czasu i Twojej gotowości do wdrażania wniosków w praktyce. Jeśli w trakcie sesji odkryjesz, że jednym z Twoich wzorców jest unikanie trudnych rozmów, to rozwiązanie polega na stopniowym uczeniu się, jak rozmawiać otwarcie – a nie na tym, że terapeuta powie Ci: „Zacznij rozmawiać” i nagle wszystko się stanie bez Twojego wysiłku. Podobnie, jeśli borykasz się z lękami, to praca będzie polegać m.in. na ekspozycji na te lęki w bezpiecznych warunkach, wypracowaniu strategii. To proces, w którym psychoterapia daje narzędzia i wsparcie, ale decyzja i zaangażowanie należą do pacjenta. Ta świadomość jest fundamentalna, by nie rozczarować się i by wykorzystać w pełni potencjał terapii.

3. Mit nr 3: „Na terapii ciągle drąży się dzieciństwo i obwinia rodziców”

Często słyszę: „No tak, pójdę na terapię i pewnie znów zaczną wyciągać, że wszystko przez moich rodziców”. Owszem, dzieciństwo jest ważne, bo tam kształtują się fundamenty naszej osobowości, wzorce relacji i emocji. Jednocześnie nie chodzi o to, by całe sesje spędzać na analizie, jak mama czy tata zrobili coś źle. W nurcie systemowym spoglądamy na przeszłość w kontekście obecnych problemów. Owszem, może się okazać, że pewne przyzwyczajenia w komunikacji (np. unikanie konfliktów albo lęk przed bliskością) mają korzenie w relacji z rodzicami. Ale celem nie jest „obwinianie rodziców” – raczej zrozumienie, w jaki sposób te wczesne schematy wciąż wpływają na dzisiejsze wybory. Poza tym w terapii równie ważny jest tu i teraz – co aktualnie dzieje się w Twoich relacjach, jak radzisz sobie z emocjami w codziennym życiu. Terapia bywa zatem zbalansowana – trochę patrzymy na przeszłość (by dostrzec i rozbroić stare schematy), ale głównie skupiamy się na teraźniejszości i na tym, co chcesz osiągnąć w przyszłości. Niektóre nurty psychoterapeutyczne (jak psychoanaliza) kładą większy nacisk na interpretację dzieciństwa, ale nawet one dążą do uzyskania konkretnego zrozumienia i przepracowania wewnętrznych konfliktów. W nurcie systemowym ważniejsze jest też to, jak Twoje dzisiejsze interakcje z partnerem, przyjaciółmi czy współpracownikami odzwierciedlają pewne wzory z przeszłości. Nie ma natomiast obowiązku ciągle roztrząsać każdego wydarzenia z dzieciństwa, zwłaszcza jeśli nie ma ono związku z aktualnym problemem.

Jak wygląda praca z przeszłością w praktyce?

Jeśli w trakcie terapii wyjdzie, że np. w Twoim domu rodzinnym nie rozmawiało się o emocjach, a teraz masz kłopot z okazywaniem uczuć bliskim, to terapeuta może zaproponować przyjrzenie się temu jak reagowali rodzice. Ale celem jest zobaczyć, jak przenieść nowy, zdrowszy sposób reagowania do teraźniejszości. Np. możesz uświadomić sobie, że w dzieciństwie tłumiono gniew i to powoduje, że dziś masz trudność w wyrażeniu swojej złości partnerowi. Terapeuta pomoże Ci uczyć się nowych umiejętności. Tak więc praca nad dzieciństwem czy relacjami z rodzicami wcale nie musi trwać latami i nie prowadzi do bezcelowego „użalania się”. Ma wspierać odkrywanie, jakie przekazy i wzorce zakorzeniły się w Tobie i jakie dają efekty w dorosłym życiu. Dzięki temu możesz świadomie dokonać korekty – co przyczynia się do wzrostu satysfakcji w relacjach i redukcji wewnętrznych konfliktów.

4. Mit nr 4: „Terapia to tylko gadanie, nie daje realnych efektów”

Jeszcze jeden częsty mit: „Co mi da takie rozmowa, to przecież tylko mówienie o emocjach, jak pogadanka z kolegą”. Otóż psychoterapia to nie zwykła pogawędka – to proces oparty na wiedzy psychologicznej i metodach, które mają naukowe podstawy. Owszem, dużo się rozmawia, ale terapeuta nie jest jedynie „kolegą”, który Cię pocieszy. Jego zadanie polega na uważnym słuchaniu, zadawaniu pytań odkrywających kluczowe obszary problemu, proponowaniu ćwiczeń czy refleksji, które wprowadzają realne zmiany w patrzeniu na siebie i innych. W nurcie systemowym dodatkowo nie skupiamy się wyłącznie na tobie, ale też na tym, jak Twoje otoczenie (rodzina, przyjaciele, praca) wpływa na Twoje trudności i odwrotnie – jak Ty reagujesz w różnych interakcjach. Takie spojrzenie pozwala wprowadzić konkretne zmiany: np. w komunikacji z partnerem, w sposobie radzenia sobie ze stresem w pracy, w budowaniu relacji z dzieckiem. Z doświadczenia wiem, że wiele osób pod koniec terapii mówi: „Gdy startowaliśmy, myślałem/am, że to będzie tylko analizowanie problemu, ale przeszliśmy przez różne ćwiczenia, zadania między sesjami i zauważyłam/em realną poprawę w relacjach i w moim nastroju”. Właśnie to pokazuje, że psychoterapia przekłada się na praktykę. Nie jest tylko teoretycznym rozkładaniem na czynniki pierwsze emocji – lecz daje narzędzia do wdrażania zmian, testowania nowych sposobów myślenia i działania.

Jak sprawdzić, czy terapia przynosi efekt?

Efekty psychoterapii można ocenić na kilka sposobów. Przede wszystkim zauważysz, czy Twój poziom stresu, lęku, smutku spada, a równocześnie rośnie spokój wewnętrzny. Czy w relacjach pojawia się mniejsza ilość konfliktów bądź inny, lepszy sposób ich rozwiązywania. Często też pacjenci wskazują, że potrafią inaczej reagować na problemy – np. nie wpadam od razu w rozpacz, tylko zastanawiam się, co w tej sytuacji mogę zrobić, pytam siebie, czego potrzebuję. Czasem zauważysz mikro-zmiany, które w dłuższej perspektywie robią wielką różnicę, np. przestajesz unikać rozmów z szefem o trudnych tematach, rzadziej wybuchasz złością wobec partnera, zaczynasz bronić własnych granic. Dla mnie, jako terapeuty, kluczowe jest, by pacjent czuł, że rozwija się i że w życiu codziennym ma możliwość zastosować wnioski z sesji. To świadczy, że to nie tylko „gadanie”, ale realna przemiana myślenia i zachowania.

5. Mit nr 5: „Terapeuta to mój przyjaciel (albo wróg), czyli brak profesjonalnych granic”

Ostatni z mitów dotyczy relacji z terapeutą. Czasem klienci myślą, że psychoterapeuta stanie się ich „psiapsiółą” od plotek lub że będzie oceniał i krytykował każde słowo niczym wróg. Prawda jest taka, że zawód terapeutyczny cechuje się pewną zawodową neutralnością. Terapeuta nie wchodzi w przyjaźń ze swoimi pacjentami – nie dlatego, że mu się nie podobasz, ale dlatego, że jedną z podstawowych zasad jest zachowanie profesjonalnych granic. Chodzi o to, by skupiać się na Twoim procesie zmiany, bez przenoszenia prywatnych relacji i emocji ze strony terapeuty. To oznacza, że na sesji możesz czuć się bezpiecznie i mówić o rzeczach, które może bałbyś/bałabyś się ujawnić przy znajomych. Terapeuta nie ocenia Cię jako osoba prywatna, lecz raczej pomaga w zrozumieniu Twoich mechanizmów i wspiera w rozwoju. Owszem, współodczuwa, może być empatyczny i ciepły, ale zachowuje perspektywę, która pomaga mu trzeźwo spojrzeć na Twoją sytuację.

Po co te granice?

Granice są potrzebne, by relacja terapeutyczna była bezpieczna i skuteczna. Gdyby terapeuta zaczął się z Tobą przyjaźnić na gruncie prywatnym (np. wspólne imprezy), mógłby stracić obiektywność i zbyt się utożsamiać z Twoimi przeżyciami. Wtedy sesje mogłyby przerodzić się w luźne pogadanki bez głębszej analizy, a Ty nie zyskasz wsparcia, jakiego naprawdę potrzebujesz. Podobnie jeśli boisz się, że terapeuta Cię potępi czy skrytykuje, to pamiętaj – rolą terapeuty jest Ci pomóc, a nie moralnie oceniać Twoje zachowania. Oczywiście, w pewnych sytuacjach terapeuta może zwrócić uwagę, że Twoje działania prowadzą do autodestrukcji lub ranią innych. Ale robi to w kontekście terapeutycznym, proponując refleksję i alternatywne sposoby postępowania, a nie poprzez potępienie Cię jako człowieka. Dzięki tym zasadom możesz czuć się w terapii komfortowo i bezpiecznie – a to podstawa, by pozwolić sobie na szczerość i wewnętrzną pracę.

Podsumowanie – psychoterapia bez mitów, w zgodzie z realiami

Obalenie kilku mitów na temat psychoterapii to dopiero początek drogi ku pełniejszemu zrozumieniu tego procesu. Pamiętaj, że terapia nie jest panaceum na wszystko, ale dla wielu osób okazuje się znaczącym wsparciem w rozwoju emocjonalnym, w radzeniu sobie z trudnościami i budowaniu lepszych relacji. Oto krótka esencja:

  • Nie musisz mieć poważnego zaburzenia, by skorzystać z terapii – jest dla każdego, kto pragnie zmiany czy rozwoju.
  • Terapia nie daje cudownych rozwiązań – to Ty, przy wsparciu terapeuty, dokonujesz transformacji.
  • Nie chodzi wyłącznie o „winy rodziców” i rozgrzebywanie dzieciństwa – ale o zrozumienie korzeni problemów i wdrażanie praktycznych zmian w teraźniejszości.
  • Terapia to nie tylko „gadanie bez efektów”, bo pracujemy nad realnym przełożeniem wglądu na działanie w życiu codziennym.
  • Terapeuta to nie przyjaciel ani wróg – jest profesjonalistą, zachowuje granice i wspiera Cię w odkrywaniu Twojego potencjału.
Jeśli zastanawiasz się, czy terapia jest dla mnie, być może warto skonsultować to z psychologiem: przedstawić swoją sytuację i wysłuchać, jakie opcje pracy proponuje. Niezależnie od tego, czy chodzi o problemy w rodzinie, stres w pracy, trudności w samoakceptacji czy cokolwiek innego, psychoterapia to narzędzie, które może Cię zaskoczyć swoją skutecznością – pod warunkiem, że podejdziesz do niej z otwartością i zaangażowaniem. Jeżeli masz pytania lub obawy związane z terapią, zapraszam do kontaktu. Chętnie pomogę rozwiać wątpliwości i opowiedzieć, jak sesje mogą wyglądać w nurcie systemowym. Pamiętaj: to naturalne i odważne jednocześnie – sięgnąć po wsparcie, kiedy sami nie jesteśmy w stanie rozwiązać pewnych spraw.

Opracowanie własne. Autor: Agata Wołoszczak-Kawa

Agata Wołoszczak-Kawa

Jeśli potrzebujesz wsparcia nie wahaj się sięgnąć po pomoc. Pierwszym krokiem często jest rozmowa z psychologiem lub psychiatrą. W moim gabinecie oferuję profesjonalne wsparcie dostosowane do indywidualnych potrzeb.

Wspólnie znajdziemy rozwiązania, które pomogą Ci odzyskać równowagę i radość życia.