<<Wróć do listy artykułów

Poznań, 12go września 2024

Czy empatia może być niebezpieczna? O wypaleniu współczuciem i granicach emocjonalnych

Wiele mówi się o empatii jako cennej cesze, która zbliża ludzi do siebie, pozwala rozumieć emocje innych i tworzyć głębokie relacje. Niewątpliwie jest ona fundamentem więzi, ale czy kiedykolwiek zastanawiałeś/aś się, czy można okazywać zbyt wiele empatii? Czy ciągłe współodczuwanie cierpienia innych nie naraża nas na przeciążenie i wypalenie? W nurcie systemowym spoglądamy na człowieka w kontekście sieci relacji, w której żyje – a zatem również na to, jak empatyczne reakcje mogą wpływać na równowagę całego otoczenia.

W niniejszym artykule poruszymy temat tzw. wypalenia współczuciem (compassion fatigue) i zbadamy, dlaczego czasem przesadna empatia wobec bliskich (i nie tylko) może negatywnie odbić się na naszym zdrowiu psychicznym. Przyjrzymy się również, co zrobić, by chronić swoje granice emocjonalne, jednocześnie zachowując życzliwy stosunek do innych. Zapraszam do refleksji – bo jak się okazuje, nawet najpiękniejsza cecha, jaką jest empatia, wymaga rozwagi i dbania o siebie.

1. Dlaczego nadmiar empatii może prowadzić do wypalenia emocjonalnego?

Empatia to zdolność wczucia się w przeżycia innych – to dzięki niej potrafimy zrozumieć czyjś smutek czy ból. Jednak bywa, że w niektórych rodzinach i środowiskach rola „osoby bardzo empatycznej” jest szczególnie wzmacniana: oczekuje się, że zawsze będziesz ten/tą, kto wysłuchuje, pociesza, ratuje. Jakie mogą być skutki, gdy ta rola staje się dla nas jedyną opcją?

  • Nadmierne obciążenie emocjonalne: Przyjmując ból i problemy innych niemal jako własne, w pewnym momencie możemy czuć, że nie mamy już siły na swoje uczucia.
  • Brak miejsca na własne potrzeby: W systemowym ujęciu zauważamy, że „ten najbardziej empatyczny” często tłumi własne emocje, by zająć się trudnościami innych członków rodziny.
  • Ryzyko compassion fatigue (wypalenia współczuciem): Stan ten pojawia się, gdy ktoś przez dłuższy czas intensywnie towarzyszy w cierpieniu innych (np. w pracy pomocowej lub w rodzinie z poważnymi problemami), zaniedbując własny odpoczynek i regenerację.

2. Czy empatia jest zawsze dobra w relacjach rodzinnych?

Wielu z nas wychowano w przekonaniu, że trzeba być wrażliwym i pomocnym, zwłaszcza wobec bliskich. Jednak zbyt daleko posunięta empatia może prowadzić do zachwiania równowagi w systemie rodzinnym. Jak to możliwe?

  • Przejmowanie zbyt wielu emocji innych: Jeśli jedna osoba notorycznie czuje smutek czy gniew za całą rodzinę, reszta bywa zwolniona z samodzielnego radzenia sobie z tymi emocjami.
  • Utrwalenie ról i zależności: W niektórych rodzinach empatyczna jednostka staje się „domowym psychologiem”, co może blokować rozwój emocjonalny pozostałych członków. Zamiast uczyć się własnych strategii, wolą opierać się na kimś, kto i tak zawsze zrozumie i pomoże.
  • Brak granic i poczucie winy: Osoba empatyczna może odczuwać ogromne poczucie winy, gdy powie „nie” prośbom czy narzekaniom bliskich, co prowadzi do jej wyczerpania.

W nurcie systemowym ważne jest, by każdy członek rodziny dbał o własne emocje i wzajemnie się wspierał. Zbytnie przenoszenie trudnych uczuć na jedną osobę burzy tę równowagę i często skutkuje jej wypaleniem.

3. W jaki sposób dbać o granice emocjonalne, nie rezygnując z empatii?

Czy musimy stać się obojętni, by chronić się przed wypaleniem? Absolutnie nie! Istnieją metody, które pozwalają zachować zdrową empatię, jednocześnie chroniąc własną przestrzeń psychiczną.

  • Ustal sobie limit zaangażowania: W nurcie systemowym mówimy, że dobrze jest wiedzieć, kiedy pomoc drugiej osobie staje się dla nas samych zbyt obciążająca. Można np. ustalić, ile czasu dziennie poświęcamy na słuchanie o problemach innych, bez poczucia winy, że resztę przeznaczamy na własny odpoczynek.
  • Rozmowa o emocjach w rodzinie: Zamiast tylko wysłuchiwać lub przeżywać za innych, zaproponuj, by każdy mógł mówić o sobie w pierwszej osobie. Budujcie razem świadomość, że każda osoba odpowiada za swoje uczucia i sposoby radzenia sobie z nimi.
  • Samorefleksja: Jeśli wyczuwasz, że zaczynasz „chłonąć” cudzy ból, zapytaj sam/a siebie: „czy to jest moje uczucie, czy raczej przeżywam coś za kogoś?”. To pozwala zidentyfikować, kiedy przekraczane są Twoje granice.
  • Techniki relaksacyjne i wsparcie: Ćwiczenia oddechowe, medytacja, a nawet krótkie przerwy w ciągu dnia pomagają odzyskać równowagę. W razie potrzeby rozważ konsultację z terapeutą systemowym, który pomoże Ci ustalić zdrowe granice w relacjach.

Zakończenie i wezwanie do działania

Empatia to piękna cecha, która pozwala nam łączyć się z innymi i wspólnie przeżywać radości oraz smutki. Jednak, jak pokazuje praktyka, jej nadmiar lub niewłaściwe zarządzanie może obrócić się przeciwko nam samym. W nurcie systemowym patrzymy na tę kwestię z perspektywy relacji rodzinnych i społecznych: gdy jednej osobie przypisana zostaje rola „nosiciela” emocji, obciążenie staje się nie do zniesienia, a reszta otoczenia nie uczy się samodzielnego radzenia sobie z własnym ciężarem.

Jeżeli masz wrażenie, że Twoja empatia prowadzi Cię na skraj wyczerpania, zacznij od ustalania granic – zarówno dla siebie, jak i dla innych. Zauważ, że pomaganie nie musi oznaczać obciążania się cudzymi uczuciami. Każdy z nas jest odpowiedzialny za własne emocje, choćby rodzina czy przyjaciele chcieli nam powierzyć cały swój ból.

Rozmowa z terapeutą systemowym może pomóc odkryć, skąd wzięła się taka „nadodpowiedzialność za uczucia innych” i jak wprowadzić zmiany, które uwzględnią Twoją potrzebę dawania wsparcia, ale nie kosztem Twojego dobrostanu. Pamiętaj, że dbanie o siebie nie jest egoizmem – to warunek konieczny, byś mógł/mogła skutecznie i bezpiecznie okazywać empatię innym.

Opracowanie własne. Autor: Agata Wołoszczak-Kawa

Agata Wołoszczak-Kawa

Jeśli potrzebujesz wsparcia nie wahaj się sięgnąć po pomoc. Pierwszym krokiem często jest rozmowa z psychologiem lub psychiatrą. W moim gabinecie oferuję profesjonalne wsparcie dostosowane do indywidualnych potrzeb.

Wspólnie znajdziemy rozwiązania, które pomogą Ci odzyskać równowagę i radość życia.